Tragiczne wiadomości płyną prosto z Włoch. 65-letni Mark Andrews, który pochodził z Kornwalii w Wielkiej Brytanii, oddał nieudany skok w Dolomitach z wysokości 400 metrów (w ramach sportu base jumping). Niestety, mężczyzna zmarł. Szczegóły dramatycznego wypadku dosłownie mrożą krew w żyłach.
Klemens Murańka ozdobił swoje ciało tatuażem. Pochodzący z Zakopanego skoczek zdecydował się jednak na bardzo oryginalną "dziarę".
By polecieć, niepotrzebne mu były ani renifery, ani sanie. Niestety spadochronowy skok Świętego Mikołaja na Florydzie miał dramatyczny przebieg.