Na łotewskim poligonie w Adazi trwają zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia NATO pod kryptonimem "Resolute Warrior", w których uczestniczy 3500 żołnierzy z 13 państw Sojuszu. Ponad 1000 czołgów i pojazdów wojskowych, śmigłowce, drony oraz artyleria tworzą imponującą siłę mającą na celu wzmocnienie zdolności obronnych wschodniej flanki NATO.
Minister obrony Niemiec Boris Pistorius zainaugurował w poniedziałek w Rostocku nowe centrum dowodzenia NATO – Command Task Force Baltic (CTF Baltic). Dzięki temu dowództwu, z udziałem kilkunastu krajów, w tym Polski, Sojusz Północnoatlantycki chce wzmocnić gotowość obronną na Morzu Bałtyckim.
To już typowe, że gdy Rosja nie może pochwalić się sukcesami na polu walki, uruchamia machinę propagandową. Tym razem na celowniku znalazła się Polska. By przykryć niepowodzenia na froncie, w reżimowej telewizji dywagowano na temat ewentualnej wojny z Polską.
Szef Komitetu Wojskowego NATO admirał Rob Bauer uważa, że Sojusz Północnoatlantycki jest gotowy do bezpośredniej konfrontacji z Rosją. Zdaniem wysokiego rangą urzędnika NATO, strategiczne cele Rosji wykraczają poza Ukrainę, ponieważ Moskwa dąży do przywrócenia rozmiarów byłego Związku Radzieckiego. Admirał wskazał czerwoną linię, która może okazać się kluczowa dla rozwoju sytuacji.