Niewiele osób jest obojętnych na nazwisko Steve'a Irwina, którego pasja i entuzjazm w połączeniu z miłością do dzikiej przyrody przyniosły niezapomniane chwile widzom. Australijski opiekun zwierząt zyskał popularność dzięki licznym programom telewizyjnym. Zginął tragicznie.
Rodzina Steve'a Irwina pracuje w pocie czoła, pomagając zwierzętom w Australii. Uratowali przed pożarami setki istnień. Całodobowy szpital ma już 16 lat i ponad 90 tys. pacjentów, którym pomógł. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.