W ostatnich dniach Straż Leśna z podkarpackich nadleśnictw przeprowadziła kontrole osób przebywających na terenach leśnych. Celem strażników było m.in. zwalczanie wykroczeń z zakresu nielegalnych rajdów pojazdów terenowych w lesie oraz płoszenia zwierzyny. Posypały się surowe mandaty.
Leśne spacery, nawet te z użyciem wykrywaczy metali rzadko kończą się tak drastycznym, jak ten finałem. Chyba, że niepozorny spacer grupy przyjaciół przemieni się w nielegalne poszukiwania zabytków na terenie Parku Krajobrazowego.
W ramach ogólnopolskiej akcji Straży Leśnej pod kryptonimem "Jesień 23" strażnicy leśni z nadleśnictw Baligród i Cisna ujęli kierowców pojazdów terenowych na terenie leśnictwa Bystre. Posypały się mandaty.
Podczas patrolu jednego z bieszczadzkich lasów pracownicy straży leśnej natknęli się na niedźwiedzia, który stał na tylnych łapach. Był tuż obok nich. Funkcjonariusze mogli zrobić tylko jedno - spokojnie wycofać się z zajmowanych miejsc. Do sieci trafiło zdjęcie ilustrujące całe zajście.
Do spotkania, które niejednemu zmroziłoby krew w żyłach doszło w jednym z bieszczadzkich lasów. Patrolujący teren Strażnicy Leśni zauważyli niedźwiedzia, który stał na tylnych łapach i obserwował sytuację. Funkcjonariusze mogli zrobić tylko jedno — spokojnie wycofać się z zajmowanych miejsc.
W Lasach Państwowych rozpoczęła się akcja "Wieniec 2023", jest to ogólnopolskie działanie Straży Leśnej skierowane głównie przeciwko nieetycznym zbieraczom poroży.
Straż Leśna z Nadleśnictwa Cisna z pomocą strażników leśnych z Baligrodu i Komańczy zatrzymali siedem osób za nielegalne poruszanie się po terenach leśnych. Celem ich wyprawy były nieporośnięte drzewami połoniny szczytu Jasło, aż do pasma Małej i Wielkiej Rawki. Wszyscy zostali ukarani mandatami.
Trzej mężczyźni z Wrocławia urządzali sobie regularne rajdy skuterami śnieżnymi po karkonoskich lasach. Dzięki kamerom leśnym wpadli w zasadzkę zastawioną przez strażników leśnych z Nadleśnictwa Śnieżka. Posypały się surowe mandaty. Nielegalna przejażdżka słono ich kosztowała.
Straż Leśna z Nadleśnictwa Różanna (woj. kujawsko-pomorskie) dopięła swego. Funkcjonariuszom po otrzymaniu zgłoszenia udało się wpaść na trop i ukarać mężczyznę, który wyrzucał do lasu swoje śmieci. Sprawca został przez nich surowo ukarany.
Policjanci koronowskiego komisariatu wspólnie ze strażnikami leśnymi prowadzą akcję pod nazwą "CHOINKA". Mundurowi sprawdzają nie tylko legalność pochodzenia sprzedawanych choinek, ale przede wszystkim swoje działania skupiają na kontroli obszarów leśnych, by ograniczyć w ten sposób zjawisko nielegalnego wycinania drzewek oraz handlu nimi.
Na terenie Nadleśnictwa Rudnik strażnicy leśni zauważyli, że ktoś zastawia na dzikie zwierzęta wnyki wykonane ze stalowej linki. Dzięki foto-pułapce udało się namierzyć kłusownika.
Wejście do lasu i napotkanie w nim człowieka z bronią zdarzało się w tym roku częściej, niż w poprzednich latach. Ale o ile widok funkcjonariuszy Straży Granicznej czy żołnierzy z bronią długą nie dziwi, o tyle np. natknięcie się na uzbrojonego po zęby pracownika Straży Leśnej może już wywołać uniesienie brwi. A jest to możliwe.
Okolice 1 listopada to okres wytężonej pracy Straży Leśnej – trwa akcja "Stroisz". Wiąże się to z dniem Wszystkich Świętych i nasilonymi w tym okresie kradzieżami stroiszu. Mandat za kradzież stroiszu wynosi do 500 zł. Leśnicy apelują także o świadome kupowanie wieńców i wiązanek.
Jesienią polskie lasy przeżywają prawdziwe oblężenie. To gorący czas głównie dla grzybiarzy. Uwaga! Od 14 września do 8 października br. trwa akcja straży leśnej, podczas której strażnicy będą edukować, a także przywoływać do porządku tych, którzy nie przestrzegają przepisów na terenie lasów.
Jeden z leśniczych w Nadleśnictwie Wronki w woj. wielkopolskim natknął się na niebezpieczną niespodziankę. Na drodze ktoś rozstawił konary ponabijane ostrymi śrubami. Straż leśna ostrzega przed takimi "niespodziankami" i apeluje, by natychmiast o nich informować, zanim dojdzie do nieszczęścia.
Straż Leśna z Nadleśnictwa Józefów (woj. lubelskie) na gorącym uczynku złapała grupę osób, która kradła hurtowe ilości mchu z lasu. Sprawą zajęła się policja.
Leśniczy przypadkiem natrafił na stertę worków, które ktoś wyrzucił na parkingu w pobliżu Lipowej (woj. śląskie). Okazało się, że w środku znajdują się szczątki zwierząt w ogromnej ilości.<br /> <br />