Amerykanie żyją Super Bowl ze względu na ich sport narodowy - futbol amerykański, a świat ze względu na gwiazdy, mające wystąpić na wydarzeniu. I gdy ktoś myślał, że nic nie przebije ubiegłorocznych raperów, w tym roku zjawia się ona - Rihanna. Po kilku latach nieobecności na scenie daje gigantyczne show i ogłasza ciążę. Ale okazuje się, że nie tylko ona skradła serca internautów.
Nie ma się co dziwić, że powrót Rihanny na scenę wzbudził ogromne emocje. Piosenkarka pojawiła się na niej po pięciu latach. Oczywiście nie był to byle jaki koncert - artystka wybrała scenę State Farm Stadium w Glendale w Arizonie, gdzie odbywał się Super Bowl. Barbadoska potwierdziła na niej, że jest w drugiej ciąży. Na tę wiadomość zareagował jej eks-chłopak, który niegdyś dotkliwie ją pobił - Chris Brown.
W nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu w Los Angeles miał miejsce finałowy mecz o mistrzostwo w futbolu amerykańskim - Super Bowl. Jednym artystów występujących w przerwie był Eminem. W trakcie wykonywania swojego hitu "Lose yourself" uklęknął na scenie i złapał się za głowę. Był to jeden z najszerzej komentowanych momentów tamtego wieczoru.