Freak fighty w Polsce zyskały ogromną popularność, przyciągając zarówno fanów sportów walki, jak i celebrytów. Różne federacje organizują coraz większe wydarzenia. Teraz jednak federacja FAME MMA ma problem ze sprzedażą biletów na najbliższą galę w Szczecinie.
Kilka miesięcy temu Marcin Dubiel pozwał Sylwester Wardęgę ws. afery "Pandora Gate", która wstrząsnęła polskim internetem. Sąd podjął zaskakującą decyzję w tej sprawie.
Organizacja Fame MMA zorganizowała turniej, w którym ośmiu zawodników walczyło o łącznie 2 miliony złotych. Triumfatorem został Maksymilian "Wiewiór" Wiewiórka, który zgarnął aż 1,5 mln zł. Gala cieszyła się ogromnym zainteresowaniem widzów, o czym na swoim na kanale na YouTube poinformował Sylwester Wardęga.
Sylwester Wardęga to jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy federacji FAME. Popularny YouTuber jest związany prywatnie z Moniką Kołakowską. Także ona działa w mediach społecznościowych, ale zajmuje się innym contentem niż Wardęga.
Sensacyjne fakty wyszły na jaw dzień przed FAME 20. Krzysztof Rozpara, włodarz Fame MMA, miał dość kłamstw Sylwestra Wardęgi dotyczących negocjacji kontraktowych i przerwał mu monolog w tej sprawie. Następnie ujawnił szczegóły tego, jak popularny influencer chciał wykorzystać aferę dotyczącą potencjalnych nadużyć seksualnych na małoletnich, aby podbić swoją stawkę.
Ostatnie tygodnie to seria kuriozalnych sytuacji z udziałem Sylwestra Wardęgi i Michała "Boxdela" Barona. Jeszcze kilka miesięcy temu byli wrogami podczas afery Pandora Gate, a obecnie są przyjaciółmi. Na konferencji przed FAME 20 wrócił temat ich wątpliwej moralnie relacji.
Kasjusz "Don Kasjo" Życiński w ostatnich dniach mocno krytykuje Sylwestra Wardęgę. Po jednych z ostatnich oskarżeń popularny "szef internetu" postanowił odpowiedzieć włodarzowi Prime Show MMA.
Podczas poniedziałkowego (15 stycznia) programu przed galą FAME MMA 20, w studiu pojawił się m.in Sylwester Wardęga. W pewnym momencie głos zabrał Kasjusz "Don Kasjo" Życiński, który zaatakował Wardęgę za filmy ws. afery PandoraGate.
Sylwester Wardęga jest jednym z tych, który najmocniej ucierpiał w wyniku teatralnej ucieczki z klatki przez Sebastiana Fabijańskiego na Fame: Reborn. Popularny youtuber jednak nie poddał się i zaledwie tydzień później pokazał się na innej gali - Bita Śmietanka 2. Jego rywalem był "Vysotzky".
Main event gali FAME: REBORN zapowiadano jako wydarzenia jakiego jeszcze nie było. Tak też się stało. Taka kompromitacja miała miejsce po raz pierwszy. Sebastian Fabijański zrezygnował z walki po kilku sekundach, a fani zgromadzeni w Atlas Arenie byli wściekli.
Sebastian Fabijański pokazał, że chociaż w klatce nie radzi sobie najlepiej, to jako showman jest jednym z najlepszych w Polsce. Aktor i muzyk w nietypowy sposób wszedł na konferencję przed Fame: Reborn, nawiązując w ten sposób do swojej ostatniej walki.
Agata "Fagata" Fąk, jedyna kobieta zamieszana w aferę Pandora Gate, znana jest jako influencerka, która przez lata miała ukrywać prawdę o wydarzeniach w Teamie X. Te niewygodne fakty niedawno ujawnił jej przyjaciel, Sylwester Wardęga. Była już gwiazda Fame MMA ostro wypowiada się na temat ich relacji.
W ostatnim czasie Fame MMA wypada coraz gorzej wizerunkowo i zalicza wpadkę za wpadką. Według Sylwestra Wardęgi, przyczyną jest wycofanie się z biznesu tajemniczego Andrzeja. On wraz ze swoją ekipą od marketingu miał spinać organizację. Natomiast bez niego na jaw wychodzą kolejne problemy.
Organizacja Fame MMA zmaga się ostatnio z wieloma problemami. Najpierw afera PandoraGate spowodowała, że swoje sprzedaży w spółce sprzedaje jeden z współwłaścicieli Michał "Boxdel" Baron. Teraz według informacji Sylwestra Wardęgi, Krzysztof Rozpara chce zrezygnować z funkcji prezesa Fame. Co to oznacza?
W niedzielę organizacja Fame MMA ogłosiła, że na nadchodzącej gali zawalczy Sylwester Wardęga. Komunikacja na ten temat nie obyła się jednak bez małych zgrzytów. Popularny youtuber dosyć krytycznie wypowiedział się o działaniach marketingowych federacji.
Sylwester Wardęga kilka tygodni temu ujawnił aferę Pandora Gate. W wyniku jego filmu doszło do zatrzymania jednego z influencerów, a zarządca Fame MMA - Michał Baron - pożegnał się ze swoją funkcją. Teraz samozwańczy "Szeryf Internetu" wróci do klatki podczas gali FAME: REBORN.
Było już na wnuczka i policję, teraz oszuści sięgają po rozpoznawalne nazwiska ze świata internetu. Do 77-letniej mieszkanki Gniezna zadzwonił mężczyzna podający się za... Wardęgę. Oszust przekonywał, że chodzi o tajną akcję policji, która w ten sposób próbuje ochronić oszczędności kobiety.
Niedawno Marcin Dubiel wydał oświadczenie, w którym tłumaczył się ze swojego udziału w "Pandora Gate" i wskazywał na rzekomą nierzetelność materiałów przedstawionych przez Sylwestra Wardęgę oraz Mikołaja "Konopskyy'ego" Tylko. W czwartek wieczorem obaj twórcy zareagowali na ten materiał, prezentując kolejne, budzące wątpliwości, informacje dotyczące zachowania youtubera.