José Assis Giammaria ponoć pochodził z Brazylii i był naukowcem. Norweskie służby specjalne szybko się nim zainteresowały, aresztowały przybysza i udowodniły, że tak naprawdę nazywa się Michaił Mikuszyn. I jest oficerem rosyjskiego wywiadu, tzw. nielegałem, który przez rok pracował wytrwale w Tromsø. Właśnie postawiono mu ciężkie zarzuty.
The Wall Street Journal przygotował raport, z którego wynika, że amerykańskie służby muszą mierzyć się z nowym zagrożeniem ze strony chińskich szpiegów. Agenci tego kraju wcielają się w rolę turystów i "błądzą" w okolicach baz militarnych.
W poniedziałek w Słowacji zatrzymano cztery osoby podejrzewane o szpiegostwo na rzecz Rosji. Dwie z nich usłyszały we wtorek zarzuty. Miały przekazywać informacje o Ukrainie.
Irańskie władze ogłosiły, że rozpracowały amerykańską siatkę szpiegowską. Aresztowano 17 podejrzanych, niektórzy z nich usłyszeli już wyrok śmierci.
W bazach wojskowych na terenie całej Wielkiej Brytanii zarządzono alarm po tym, jak fałszywa rosyjska ekipa telewizyjna próbowała dostać się na teren tajnej siedziby jednostki wojskowej odpowiedzialnej za wojnę cybernetyczną.