Kampania wyborcza trwa dopiero niecały tydzień, a już zdążyła sporo namieszać w życiu publicznym. "Droga Janko, witamy na pokładzie!" - napisał na Facebooku Szymon Hołownia, po tym jak poparcia udzieliła mu Janina Ochojska.
Szymon Hołownia zamieścił film, który większość internautów odczytała jako kpiny z katastrofy smoleńskiej. Kandydat w wyborach prezydenckich 2020 przeprasza "za swoją nieuważność i błąd współpracowników, za których odpowiada".
Szymon Hołownia chce pokazać, że zależy mu na opinii Polaków. Kandydat na prezydenta wieczorem włączył Facebooka, by porozmawiać z internautami "o Polsce". Po serii technicznych wpadek odpowiadał na pytania m.in. o hejt, którego doświadcza. I zachwycał się konstytucją.
"Angażując się w proces zmian w sądownictwie, popełnił Pan wiele błędów. Proszę nie uczestniczyć w gaszeniu pożaru benzyną, tylko dlatego, że ma Pan kontakty z częścią podpalaczy" - napisał Szymon Hołownia w liście otwartym do prezydenta Andrzeja Dudy.
W poniedziałek 2 grudnia jednym z ważniejszych tekstów w tygodnikach opinii może okazać się ten poświęcony Szymonowi Hołowni. Zgodnie z zapowiedzią dziennikarzy, padnie deklaracja dotycząca startu w wyborach prezydenckich. <br />
Pogłoski o rzekomych planach dziennikarza zelektryzowały jego rodaków. Sam Szymon Hołownia na razie nie zaprzeczył tym plotkom. Więcej – dolał oliwy do ognia swoją najnowszą publikacją. Czyżby przedstawił zręby swojego manifestu politycznego?
Szymon Hołownia założył na Facebooku zbiórkę, żeby wspomóc Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Teraz triumfalnie ogłosił: "W ciągu dwu dni zrobiliśmy rewolucyjną zmianę na lepsze". Wcześniej MEN odmówiło dotacji na funkcjonowanie telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.
Słowa Ewangelii coraz częściej ustępują w kościele miejsca retoryce politycznej. Co zrobią wierni, gdy z ambony usłyszą coś, co im się nie podoba? Dadzą mniej na tacę, a może po prostu wyjdą? Pytamy Polaków o zdanie.
Mocny apel gwiazdora TVN i katolickiego publicysty. Szymon Hołownia w najnowszym felietonie w "Tygodniku Powszechnym" nawołuje do bojkotu konsumenckiego kościołów, ale w okrojonej i inteligentnej skali.
"Być może dla niektórych jeżdżących z naklejkami 'Ja się tu urodziłem' wciąż jestem 'słoikiem', dla mnie to już jednak po prostu moje miasto" - napisał o Warszawie Szymon Hołownia. Publicysta wyjaśnił, co sądzi na temat oddawania hołdu powstańcom.
Hołownia zaapelował do swoich fanów. Mocny wpis dziennikarza.