Nasz czytelnik podczas zakupów w jednym ze sklepów Lidl znalazł przeterminowaną szynkę. Zapytaliśmy o tę sytuację przedstawicieli sieci. Poniżej odpowiedź.
Szynka - chętnie sięgamy po nią na śniadanie, kolację czy w ramach przekąski. Niestety, naukowcy z Cambridge nie mają dobrych wiadomości dla wielbicieli tej wędliny. Jedzenie nawet dwóch plasterków szynki dziennie może nam poważnie zaszkodzić.
Pan Zdzisław to czytelnik "Faktu", który niedawno poszedł na zakupy do osiedlowego sklepu mięsnego. Kupił tam kilka produktów, ale jak sam twierdzi "bez szaleństw". Jednego się nie spodziewał. Gdy zobaczył rachunek, to przeżył istny szok. Aż chwycił za telefon i zrobił zdjęcie. Ostatecznie, zdziwiły go nie tylko ceny. Sami zobaczcie.
Pani Katarzyna to czytelniczka "Faktu". Na dziale z mięsem w Auchan poprosiła o cztery plasterki wysokogatunkowej szynki wołowej. Gdy zobaczyła cenę, to aż zdębiała. Chciała zrezygnować z tego zakupu. "Zrobiło mi się głupio przed ludźmi z kolejki i jednak wzięłam tę wędlinę" - mówiła zszokowana dla tabloidu.
Dietetycy i lekarze od dawna ostrzegają, że częste sięganie po mięso szkodzi naszemu zdrowiu. Dotyczy to zwłaszcza produktów przetworzonych, które podnoszą ryzyko rozwoju raka. Jak się okazuje, nawet trzy plasterki wędliny zjedzone w ciągu dnia, mogą prowadzić do pojawienia się poważnych problemów zdrowotnych.
Często podczas robienia zakupów wiele osób wybiera najtańsze produkty, które nie zawsze korzystnie wpływają na kondycję naszego organizmu. Jednymi z najbardziej szkodliwych artykułów spożywczych są słabej jakości wędliny, które tak naprawdę z prawdziwym mięsem mają niewiele wspólnego. Dlaczego należy wykluczyć tego rodzaju żywność z codziennego menu?
Chociaż w sklepach mięsnych czy supermarketach wybór wędlin jest ogromny, to warto wiedzieć, że w ich składzie znajdziemy nie tylko mięso, ale i wiele chemicznych dodatków. Niektóre z nich mogą być rakotwórcze. Czy zatem jedzenie wędlin jest bezpieczne dla naszego zdrowia?
Przepis na domową szynkę warto znać. To dużo zdrowsza alternatywa dla kupowanych wędlin. Robiąc własną szynkę, masz pewność, że nie ma w niej zbędnej chemii i konserwantów. Nie potrzebujesz do tego wędzarni!