Ukraińcom udało się zniszczyć kolejny T-90M "Proryw", chlubę rosyjskiej armii. Jeden z najlepszych czołgów, jakim Rosjanie dysponują w Ukrainie, tym razem przegrał starcie z dronem wyposażonym w granat. Załoga porzuciła maszynę, a ta stanęła w płomieniach. Film z eksplozją pojawił się w internecie.
Rosyjscy żołnierze nagrali niezwykły moment ucieczki z pola walki czołgu T-90M. Wiele wskazuje na to, że pojazd mógł zostać zaatakowany dronem z ładunkiem zapalającym. Nagranie robi furorę w sieci.
Ukraińcy znów pokazali film, na którym niszczą perełkę z arsenału Władimira Putina. Tym razem w płomieniach po udanym uderzeniu ukraińskiego drona stanął jeden z najnowocześniejszych rosyjskich czołgów T-90M. To kolejne tak spektakularne zniszczenie cennego sprzętu Rosjan na froncie w Ukrainie.
Święta wielkanocne w pełni, lecz nawet z tej okazji nie ma przerwy na froncie. Do sieci trafił kolejny filmik ukazujący ukraińskiego drona, który z wprawą unicestwił rosyjską jednostkę pancerną. Bezzałogowiec zrzucił ładunek, a czołg T-90M - czyli około 3,5 mln dolarów - poszedł po prostu z dymem.
Do sieci trafiło zdjęcie rosyjskiego czołgu T-90M z ukraińskiego frontu, który został przebudowany przez okupantów tak, by maszyna była odporna na ataki dronów oraz miny przeciwpancerne. Flagowa maszyna rosyjskiej armii wygląda jak kupa złomu, a Ukraińcy wiedzą swoje. Te modyfikacje nic nie pomogą.
W trakcie wojny w Ukrainie wielokrotnie rosyjscy żołnierze zachowywali się irracjonalnie. Kolejny dowód znaleźliśmy w mediach społecznościowych. Otóż rosyjski czołg T-90S chciał ściągnąć T-64BW, który wjechał na minę i... sam wjechał na minę. To trzeba zobaczyć, okupanci stracili dwie maszyny, zamiast jednej.
Rosyjscy czołgiści stracili kompletnie panowanie nad sobą i po ataku ukraińskiego drona porzucili cenny czołg T-90M, którym wykonywali misję na froncie. Na nagraniu widać, jak w panice wyskakują z maszyny, a potem znikają z pola walki.
Czy kosztujący około 500 dolarów granat moździerzowy jest w stanie skutecznie zneutralizować rosyjski czołg T-90A, który wart jest ponad 3,5 miliona dolarów? Ukraińcy prowadzą takie "testy" od początku inwazji i trzeba powiedzieć, że zawstydzają drogi sprzęt okupantów. Ci tracą masowo sprzęt, ale muszą atakować i nie mogą się cofnąć w żaden sposób.
Cenny rosyjski czołg T-90M został zniszczony na ukraińskim froncie. Z maszyny, która jest chlubą Federacji Rosyjskiej, została tylko płonąca skorupa. Trafienie było tak silne, że z czołgu niewiele zostało. A jeszcze chwilę wcześniej ostrzeliwał ukraińskie cele i popisywał się rajdem na pozycje przeciwnika. Został jednak efektownie zdemilitaryzowany.
Takich obrazków z frontu widzimy ostatnio coraz więcej. Rosyjski czołg T-90 starał się umknąć na drodze atakującym dronom, ale nim na dobre się oddalił, został bezpośrednio trafiony. Nie pomógł gruby pancerz, ani nowoczesna (zdaniem Moskwy) konstrukcja. Eksplodował potężnie, zostały z niego zgliszcza i strzępy metalu.
Rosyjskie czołgi mają w Ukrainie wielkiego pecha. Wszyscy się na nie uwzięli, a zagrożenie czyha niemal na każdym kroku. To zdradziecki traktor zaatakuje pod osłoną nocy, to znów nadleci dron i narobi hałasu. Albo jeszcze gorzej, co pokazały Siły Zbrojne Ukrainy. Jaki mógł być wynik starcia niewielkiego drona z potężnym czołgiem T-90M?
Czołgi T-90M to najlepsze maszyny, jakimi dziś dysponuje rosyjska armia. Na polu walki maszyny produkowane w Niżnym Tagile są jednak bezwzględnie ośmieszane przez Siły Zbrojne Ukrainy, które niszczą jeden za drugim. Kolejny padł łupem drona w okolicach Bachmutu, po trafieniu stanął w słupie ognia oraz dymu. Co ważne, taki czołg kosztuje nawet 4,5 miliona dolarów.
Ukraińcy od początku rosyjskiej inwazji na różne sposoby radzą sobie z rosyjskim sprzętem. Kiedyś wrogie czołgi porywali traktorzyści, to znów wpadały w pułapki i agresor tracił na polu walki. Ostatnio Siły Zbrojne Ukrainy wyłowiły czołg T-90, który porzucili Rosjanie. Po remoncie maszyna wróciła na pole walki.