Kierowca we Władysławowie wypożyczył samochód i wjechał nim wprost na plażę miejską. Mała Toyota nie poradziła sobie z piaskiem, dlatego kierowca uciekł, zostawiając samochód na włączonym silniku pośrodku plaży. "Myśleliśmy, że to żart" - pisze firma carsharingowa.