Czytelniczka "Faktu", pani Magdalena, zamierzała ugotować wiosenny barszcz czerwony. Wybrała się więc po potrzebne składniki do Lidla. "Najpierw ucieszyłam się z obniżonej ceny botwiny. Niestety, za moment zobaczyłam coś podejrzanego" - wyznała tabloidowi. Chodziło o włoszczyznę do wywaru. Zszokowała ją nie tylko cenówka. Sami zobaczcie.
Pewna mieszkanka Zgierza (woj. łódzkie) planowała przyrządzić smaczny rosół dla najbliższych. Poszła więc do sklepu, gdzie kupiła włoszczyznę. Gdy wróciła już do domu i chciała ją umyć aż zamarła z wrażenia. Jak pisze "Fakt", to, co znalazła w warzywach odebrało wszystkim smak na jakiekolwiek jedzenie. Poznajcie szczegóły!