Jest więcej niż prawdopodobne, że popularne programy TVP Info jak "W tyle wizji" znikną z ramówki odświeżonego kanału telewizji publicznej. A to oznacza, że m.in. Magdalena Ogórek nie ma szans, by wrócić do pracy.
W programie "W tyle wizji" Magdalena Ogórek nie mogła przejść obojętnie obok wypowiedzi Donalda Tuska drwiącej z Adama Glapińskiego. Były premier zacytował prezesa NBP, ale według Ogórek "kpił z osób, które mają psy i koty". Tak to zinterpretowała w programie na żywo.
W czwartkowym wydaniu programu "W tyle wizji" pokazano wypowiedź Rafała Trzaskowskiego, który krytykował działania rządu ws. Odry. Aby "uatrakcyjnić" materiał, TVP Info dodało odgłos… spłuczki.
Wiceminister Łukasz Mejza jest powiązany ze sprzedażą maseczek bez atestu w trakcie epidemii, organizowaniem szkoleń dla lubuskich firm oraz prowadzeniem kliniki, która reklamowała się hasłem: "Leczymy nieuleczalne". Śledztwo dziennikarzy WP rzuciło cień na członka rządu, który długo nie odpowiadał na zarzuty. W tym czasie Mejza mógł liczyć na wsparcie Telewizji Polskiej, która robiła wszystko, by przykryć aferę tematami uderzającymi w opozycję.
Bart Staszewski, znany aktywista LGBT+, złożył prywatny akt oskarżenia przeciwko prowadzącym TVP Magdalenie Ogórek i Stanisławowi Janeckiemu. W programie "W tyle wizji" mówili o tym, że Staszewski kręcił z zagranicznymi mediami "ustawki" na temat homofobii w Polsce. Określiła to jako "niecne czynności".
Do niecodziennej sytuacji doszło w środę wieczorem na antenie TVP Info. Do studia programu "W tyle wizji" zadzwonił jeden z widzów. Nawiązując do tytułu popularnego filmu, zapytał prezenterów "który z nich jest głupi, a który głupszy".
Maja Staśko znalazła się na celowniku twórców programu "W tyle wizji". Staśko usłyszała na swój temat szyderstwa i niesmaczne komentarze, do których odniosła się w ostrej ripoście.
Gospodarze programu "W tyle wizji" z pewnością nie spodziewali się takiego telefonu od jednej z widzek. W trakcie emisji na żywo padły mocne słowa pod adresem rządu.