Przedłużające się lato oraz trwające wciąż urlopy sprawiają, że pociągi jadące na Hel wciąż pękają w szwach. Taki stan nie cieszy tamtejszych uczniów, którzy wprost narzekają na problemy z dojazdem do szkoły. "Idąc na pociąg, nie można mieć pewności czy w ogóle się wsiądzie" - narzekają młodzi ludzie.
Wypoczywający w jednym z pensjonatów w Łebie zapamiętają ten pobyt na długo. Zaczęło się od przykrego zapachu, jaki unosił się w budynku. Jego powodem były rozkładające się w jednym z pokojów zwłoki 37-letniego mężczyzny. Na miejscu pojawiła się policja i prokurator, trwa ustalanie przyczyny zgonu.
Noclegi widma w nadmorskich miejscowościach to zmora coraz większej liczby podróżnych. Niektórzy turyści przekonali się o tym na własnej skórze nad Bałtykiem. Jak się uchronić i nie zostać na lodzie, przyjeżdżając na uprzednio opłacone częściowo lub w całości wymarzone wakacje nad polskim morzem?
Dymitr Błaszczyk z kanału "Sprawdzam jak" wybrał się nad polskie morze, aby przekonać się na własnej skórze, czym są tzw. paragony grozy. W tym celu ruszył do Kołobrzegu, gdzie porównał ceny popularnych przysmaków. Jak się okazuje, w wakacje trzeba tu słono zapłacić za jedzenie. Ile? Sami sprawdźcie.
Dla Polaków marzących o wakacjach nad Bałtykiem bez obaw o wysokie ceny, Mikoszewo to doskonały wybór. Ta spokojna wieś położona niedaleko Stegny, do tego z dala od zatłoczonych kurortów, która oferuje atrakcyjne ceny za noclegi i jedzenie, pozwalając cieszyć się wypoczynkiem bez nadwyrężania budżetu.
Od Świnoujścia przez Mielno i aż po Władysławowo — na linii nadmorskich miejscowości święci triumfy nowy kulinarny przysmak. I choć pochodzi z Turcji, mowa wcale nie o kebabie. Ten smakołyk jest jeszcze mniej zdrowy, ale ludzie kupują go z wielką radością.
Zakaz kąpieli obowiązuje na kilku kąpieliskach morskich i nad jeziorami w woj. zachodniopomorskim z powodu wykrycia bakterii Escherichia coli oraz zakwitu sinic. Kontakt z zanieczyszczoną wodą może być niebezpieczny dla zdrowia. Gdzie nie można się kąpać?
Przepełnione plaże, brak miejsc parkingowych i przedsiębiorcy załamujący ręce ze względu na słabnące zainteresowanie turystów wynajmem pokoju nad Bałtykiem. Właśnie w taki sposób wygląda tegoroczne lato nad polskim morzem. Szczególnie dobrze widać to w Mechelinkach, czemu przyjrzało się Radio Eska.
Jeden z naszych czytelników przesłał nam wakacyjny "paragon grozy". Rachunek z jednej ze smażalni w Ustce opiewał na niemal 600 złotych. Taką kwotę musiał zapłacić pan Krzysztof za cztery dorsze, surówki, frytki i dwa piwa. "Trochę mnie ta kwota zmroziła" - przyznaje nasz czytelnik. Tylko spójrzcie, ile zapłacił za obiad w wakacyjnym kurorcie.
Jak to się dzieje? Plaże pełne, parkingi pełne, a noclegów... pod dostatkiem — czytamy w opisie pod filmem pokazujący tłumy nad polskim morzem. Coraz popularniejszy staje się nowy trend wśród turystów, który polega na jednodniowych wyjazdach nad Bałtyk. Czy pozostanie on z nami na dłużej?
Na pierwszy rzut oka oferta wynajmu wakacyjnej kwatery w Ustce wydawała się idealna. Nie namyślając się długo, 37-latka z gminy Chojnice zapłaciła więc 900 zł i zarezerwowała pobyt nad polskim morzem. Jak się później okazało, hotel nie istniał, a oferta była kolejnym oszustwem.
Na plaży w Sopocie pojawił się różowy dym, wzbudzając poruszenie wśród turystów. Wideo trafiło na TikToka, gdzie wywołało krytyczne komentarze i zarzut brak szacunku dla innych plażowiczów. Przyczyna pojawienia się dymu nie jest znana. Może był to wieczór panieński lub tzw. "gender reveal"?
By przehandlować swój towar, sprzedawcy na plaży uciekają się często do kreatywnych okrzyków. Czy rozbawieni plażowicze częściej sięgają do portfela – tego nie wiadomo. Jednak okrzyki sprzedawców to element krajobrazu polskich plaż. Jeden z influencerów postanowił zebrać te najlepsze i zabawić się w sprzedawcę.
W niedzielę rano plaża w Mikoszewie zachwyciła niezwykłym widokiem: na rozgrzanym piasku w promieniach słońca wylegiwało się dziesiątki fok. Urokliwe wideo z tego porannego spektaklu, udostępnione na Facebooku przez Hello Mierzeja, wzbudziło zachwyt internautów.
Plaża w Rewalu zamieniła się ostatnio w barwną scenę dzięki specyficznemu korowodowi. Kolorowe stroje i wspólne śpiewy przyciągnęły uwagę turystów. Okazało się, że to nie "Dni Morza", a... Hare Kriszna! Wideo szybko zyskało sporą popularność w sieci.
Tiktokerka podzieliła się wydatkami z pierwszego dnia wakacji nad Bałtykiem, przeznaczając na przyjemności blisko 200 złotych. W komentarzach zawrzało, a internauci skrytykowali jej wybory, twierdząc, że za taką kwotę mogliby spędzić ten dzień znacznie lepiej. Czy mieli prawo się tak zachować?
Nagranie z plaży w Międzyzdrojach, które trafiło na TikToka, wzbudziło wiele emocji wśród internautów. Komentarze pełne oburzenia i rozczarowania pokazują, że dla wielu osób tłumy na plażach nad Bałtykiem są poważnym problemem. Turyści coraz częściej wybierają przez to wakacje poza Polską.
Turystka odwiedzająca Morze Bałtyckie doznała szoku, odkrywając, że za wejście na molo w Sopocie trzeba zapłacić. Podzieliła się swoim zaskoczeniem na TikToku, wyrażając zdumienie, że opłaty obowiązują także nocą i można je uiścić tylko kartą lub Blikiem.