Niedzielny pożar, który strawił halę Marywilska 44, pozostawił bez pracy i dobytku kilka tysięcy osób. Wietnamczycy błyskawicznie zorganizowali pomoc dla swoich rodaków. Polscy handlowcy twierdzą natomiast, że nie czują należytego wsparcia. – Nikt nie rozmawia z nami, jakby nikogo nie interesowało to, przez jaki przechodzimy horror – skarżą się w rozmowie z "Faktem".
Mieszkańcy warszawskiego Ursynowa ostrzegają przed domokrążcami. W jednym z mieszkań pojawiły się dwie kobiety podające się za pracownice Ośrodka Pomocy Społecznej. Gdy zostały poproszone o pokazanie legitymacji natychmiast się wycofały. Podobne sytuacje mogą mieć miejsce w całej Polsce.
Kilkukrotny głośny huk. Właśnie taki dźwięk usłyszeli w czwartkowy wieczór mieszkańcy jednego z blokowisk na warszawskiej Pradze-Południe. Jak się później okazało, jego źródłem był zrzucany z 10. piętra wieżowca przez starszego mężczyznę sprzęt RTV i AGD. Na miejscu interweniowała straż miejska.
Miasto Warszawa szuka możliwości wsparcia kupców z centrum handlowego Marywilska 44, które spłonęło w weekend. Jak podkreśla dziennik "Fakt", istnieją teraz dwie opcje wsparcia finansowego.
Pani Anna wybrała się na ryneczek po ziemniaki, jednak ostatecznie ich nie kupiła. Kobieta była wręcz zszokowana, gdy ujrzała ceny. W rozmowie z "Faktem" wprost wyznała, że "oniemiała".
Ojciec i syn zginęli w czasie pożaru na ulicy Grzybowskiej w Warszawie. Jeden z nich, chcąc się ratować, wyskoczył z 15. piętra. - Stałem i paliłem papierosa. W pewnym momencie spojrzałem w górę i zobaczyłem, że leci facet. Trwało to dosłownie kilka sekund - powiedział "Faktowi" dozorca terenu, pan Sylwester.
Przedsiębiorcy i ich pracownicy z Marywilskiej 44 nadal nie mogą otrząsnąć się po niedzielnym pożarze galerii handlowej. Z dymem poszedł dorobek życia wielu osób. Najemcy stawiają hipotezy związane z pojawieniem się ognia. W rozmowie z o2.pl część osób przypomina, że to nie jest pierwszy pożar w hali.
W pożarze, który wybuchł w niedzielę nad ranem, kupcy z Marywilskiej 44 stracili cały dobytek. Wystarczyła chwila, a z miejsca, w którym przez kilkanaście lat tętniło życie, pozostały jedynie zgliszcza. Zenek Martyniuk, lider grupy Akcent, w przeszłości występował przy Marywilskiej 44. Teraz zadeklarował pomoc tym, którzy stracili majątek i pracę.
Pojawił się nowy komunikat służb ws. koszmarnego zdarzenia na ul. Marwilskiej w Warszawie. Przekazano, że zakończyło się dogaszanie hali targowej. Obecnie strażacy monitorują miejsce pożaru z uwagi na bezpieczeństwo.
W niedzielę centrum handlowe przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie zostało pochłonięte przez ogromny pożar. Sprzedawcy z dnia na dzień zostali pozbawieni miejsca pracy i dobytku. W rozmowie z "Super Expressem" 40-letni Tien, dostawca towarów przyznał, że niektórzy znajomi wrócą przez to do Wietnamu.
W niedzielę 12 maja doszło do ogromnego pożaru centrum handlowego Marywilska 44. Obecnie wciąż trwa szacowanie strat, jednak już teraz wiadomo, że spłonęło ponad 1400 miejsc pracy. Przyczyna pojawienia się ognia jest nieznana, chociaż wiele osób przypomina o brutalnej historii tego miejsca.
Hala popularnego kompleksu handlowego przy Marywilskiej 44 w Warszawie spłonęła niemal doszczętnie. Jak zauważyli strażacy, ale i świadkowie zdarzenia, ogień podejrzanie szybko się rozprzestrzenił. W sieci pojawiły się teorie spiskowe na temat przyczyn pożaru.
Zapalił się Kampinoski Park Narodowy. Jak informują służby, spłonęło ok. 2500 m kw. lasu w miejscowości Janówek. Głos w sprawie zajął wiceminister klimatu i środowiska, który zwrócił się z apelem do osób wypowiadających się w przestrzeni publicznej o niedzielnych pożarach na terenie Warszawy i województwa mazowieckiego.
W niedzielny poranek tematem numer jeden stał się ogromny pożar na warszawskiej Białołęce. Ogień objął tam kompleks handlowy Marywilska 44, w którego gaszeniu brało udział ponad 200 strażaków. W opinii posła KO Witolda Zembaczyńskiego nie można wykluczyć udziału wschodnich dywersantów.
Siedem hal, ok. 1400 sklepów - wszystko poszło z dymem. Kompleks Marywilska 44 znikł z powierzchni ziemi. Akcja strażaków już się kończy, ale nie skończyły się wątpliwości dotyczące przyczyn pożaru. Zarówno wśród najemców, jak i samych strażaków, których poprosiliśmy o komentarz.
Kupcy handlujący przy ulicy Marywilskiej 44 w Warszawie są wstrząśnięci pożarem w kompleksie handlowym. - Tata ciśnienie miał bardzo wysokie. To był cały dorobek jego życia, jedyne źródło utrzymania - powiedział w rozmowie z o2.pl Kacper Ponichtera, syn jednego z najemców.
Jak podaje Miejski Reporter, na warszawskiej Woli doszło do tragicznego w skutkach pożaru. Ogień zajął mieszkanie na 15. piętrze wieżowca ulicy Grzybowskiej 61. Nie żyją dwie osoby. Według relacji jedna z ofiar wyskoczyła przez okno. Doniesienia potwierdza st. asp. Bogdan Smoter z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej m. st. Warszawy.
Kolejny duży pożar w Warszawie. Jak poinformował st. kpt. Adam Strąk z PSP w rozmowie z o2.pl, zapaliło się składowisko śmieci. Warszawska Komenda Miejska PSP podaje, że składowisko mieści się przy ul. Wał Zawadowski. Trwa akcja gaśnicza. Na razie na miejsce zdarzenia skierowano cztery zastępy straży pożarnej.