FBI i amerykańskie służby intensywnie pracują nad zidentyfikowaniem tych, którzy brali udział w zamieszkach. Mężczyzna z kontrowersyjnym nadrukiem na bluzie już złapany.
W poniedziałkowy wieczór podał się do dymisji ważny urzędnik Donalda Trumpa. Chodzi o Chada Wolfa, który był sekretarzem Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego. Administracja prowadzi też śledztwo w sprawie ekstremistów, którzy brali udział w ataku na Kapitol.
Federalne Biuro Śledcze (FBI) ostrzegło w poniedziałek przed możliwymi gwałtownymi protestami w Stanach Zjednoczonych. Miałby one odbyć się 20 stycznia w związku z zaprzysiężeniem Joe Bidena na nowego prezydenta USA. Zdaniem agencji, głównym miejscem zamieszek może być Waszyngton, ale niewykluczone są także demonstracje w innych stanach.
W niedzielę papież Franciszek zabrał głos na temat sytuacji w USA. Modlił się za ofiary zamieszek na Kapitolu, potępił przemoc i zaapelował o pojednanie narodowe.
Najwyższy irański przywódca duchowo-polityczny ajatollah Ali Chamenei zabrał głos w sprawie protestów w USA i wtargnięcia do Kapitolu. Zaistniałą sytuację nazwał "zemstą Boga".
Szturm zwolenników Donalda Trumpa na Kapitol nabiera nowego wymiaru. Amerykańskie źródła donoszą, że nie tylko doszło do kradzieży sprzętu i dokumentów, ale wśród atakujących byli funkcjonariusze policji i żołnierze. Eksperci mówią o poważnym problemie i przestrzegają przed dalszym rozwojem wypadków.
Rzeczniczka chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych porównała w czwartek zamieszki w Waszyngtonie do wydarzeń z 2019, które miały miejsce w Hongkongu. Zauważyła, że wtedy również demonstranci wdarli się do budynku parlamentu. Podkreśliła, że w wyniku protestów w chińskim regionie autonomicznym nie zginęła ani jedna osoba".
Ujawniono tożsamość półnagiego mężczyzny w futrzanej czapie z rogami, który w reku trzymał dzidę i amerykańską flagę. Zdjęcie "szamana", który demonstrował w Kapitolu obiegło światowe media.
Środowe zamieszki w Waszyngtonie, wejście tłumu protestujących do budynku Kapitolu zaskoczyło polityków i - przede wszystkim - odpowiedzialne za ochronę służby. O komentarz poprosiliśmy ekspertów. Nie mają oni wątpliwości, że w systemie bezpieczeństwa była poważna luka.
Cztery osoby zmarły w wyniku wypadków na Kapitolu i w jego pobliżu. O sprawie poinformował szef waszyngtońskiej policji Robert Contee, cytowany przez CNN. Nieoficjalnie wiadomo, że jedna z ofiar spadła ze schodów.
Do budynku Kapitolu w Waszyngtonie wdarli się demonstranci. Nie zgadzają się z wynikami wyborów prezydenckich z 3 listopada 2020 roku, które ich zdaniem zostały sfałszowane. Do szokujących wydarzeń odniosła się córka amerykańskiego prezydenta, Ivanka Trump.
Michelle Brenner z Waszyngtonu podczas pandemii koronawirusa straciła pracę. Nie załamała się jednak, postanowiła pomóc ludziom będącym w jeszcze gorszej sytuacji. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.
W Stanach Zjednoczonych wciąż nie ustają protesty przeciwko brutalności policji i rasizmowi w kraju. Zapalnikiem było zamordowanie czarnoskórego George'a Floyda przez policjanta niemal miesiąc temu w Minneapolis. W poniedziałek demonstrujący próbowali powalić pomnik Andrew Jacksona, siódmego prezydenta USA.
Demonstrujący w całych Stanach Zjednoczonych przeciwko brutalności policji i rasizmowi zapowiadają na sobotę kulminacyjny protest w Waszyngtonie, który ma przyciągnąć rzesze ludzi z całego kraju. W związku z tym do miasta sprowadzane są kolejne oddziały wojska.
Do zdarzenia doszło w Waszyngtonie. 19-latek próbował wysadzić samochód, a kiedy spostrzegł go policjant, zaczął uciekać. W końcu funkcjonariuszom udało się złapać podpalacza.
Kiedy zajrzała do zapisków swojego dziecka, struchlała. Szok był tak wielki, że matka postanowiła donieść policji na swojego syna. Wymagało to od kobiety pokonania ogromnego wewnętrznego oporu, wszak chodziło o jej dziecko. Po doniesieniu funkcjonariusze zatrzymali 17-letniego ucznia szkoły średniej w stanie Waszyngton.
42-latek zgłosił policji kradzież samochodu, ale to nie był najlepszy pomysł. W toku śledztwa funkcjonariusze odkryli, że sam zgłaszający do najuczciwszych nie należy. Mieszkaniec Kennewick w stanie Waszyngton trafił do aresztu.
Dwie kobiety w stanie Waszyngton w USA postanowiły zwrócić repliki pasów mistrzowskich, które ukradły 5-letniemu chłopcu. Zrobiły to, gdy się dowiedziały, że chłopiec z Delaware ma guza mózgu. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.