Wojna wyzwala wielkie, najczęściej negatywne emocje. Być może to właśnie te emocje przyczyniły się do wewnętrznego konfliktu w ukraińskiej armii. Media donoszą o zabitych i ciężko rannych.
Niemieckie media biją na alarm. Piszą o coraz mniejszych środkach na wsparcie Ukrainy przekazywanych przez Niemcy. Według dziennika "Die Tageszeitung" takie ograniczenia negatywnie wpłyną na zaufanie ze strony samych Ukraińców, a także Polski i krajów bałtyckich.
Ukraiński wywiad donosi, że rodziny rosyjskich wojskowych, przebywających na zaanektowanym Krymie, uciekają z półwyspu na Morzu Czarnym. Ich ewakuacja ma związek z nasilającymi się atakami sił ukraińskich - podaje "Newsweek".
Ministerstwo Obrony Rumunii przekazało, że 24 lipca dwa w nocy dwa samoloty F-16 zostały poderwane w związku z atakiem Rosjan na ukraińskie porty nad Dunajem. Maszyny monitorowały przestrzeń powietrzną i sprawdzały potencjalne zagrożenie.
Nowy szef brytyjskiej armii uważa, że Wielka Brytania musi być gotowa do wojny. Na przygotowanie do konfliktu daje trzy lata. Gen. Roland Walker ostrzega przy tym nie tylko przed Rosją, ale też przed Chinami i Iranem.
W Rosji głośno zrobiło się o żołnierzach, którzy postawili się swojemu dowódcy. Ich decyzja była odpowiedzią na rozkaz, który wydawał się być niczym innym jak misją samobójczą. Dowódca jasno przedstawił im zadanie, mówiąc, że mają utorować drogę dla innych własnymi ciałami.
W mediach znów zrobiło się głośno o zagranicznych ochotnikach walczących po stronie Rosji. Tym razem za sprawą Syryjczyka, który kuszony zarobkiem zaciągnął się do rosyjskiej armii. Jak się okazało, za sprawą swoich dowódców już po trzech miesiącach w Ukrainie przeżył prawdziwe piekło.
Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii przeprowadził sondaż. Jego celem było ustalenie, jaki procent Ukraińców jest za i przeciw terytorialnym ustępstwom wobec Rosji. Dogadanie się z agresorem może oznaczać przerwanie działań bojowych na froncie i zachowanie niepodległości. Wyniki badania są zaskakujące.
Rosjanie giną setkami na wojnie. Nie każdy "bohater" otrzyma jednak godny pochówek. W sieci ukazało się nagranie z miejsca pogrzebu żołnierza rosyjskiego ze wsi Milkowo w Kraju Kamczackim. Rodzina jest oburzona, gdyż jej członek spoczywa na drodze.
Dlaczego Rosja z tak ogromnym terytorium chce jeszcze więcej ziemi — zastanawiała się Rosjanka, która nagrała swoje przemyślenia. Jednocześnie przywołała doświadczenia z wielu podróży, które odbyła po terytorium Rosji, gdzie szczególnie mocno uderzyła ją wszędobylska bieda i zacofanie.
Co najmniej 12 zabitych i kolejnych 30 wymagających natychmiastowej hospitalizacji Rosjan. To jak podaje ukraiński portal tv24 efekt ostatniego spożycia przez rosyjskich żołnierzy zakupionych od jednego z dostawców arbuzów, które jak się później okazało nafaszerowane były śmiercionośną trucizną.
W ostatnim czasie na terenie Ukrainy zaobserwowano bardzo niepokojące zjawisko. Rosyjskie siły zaczęły po raz kolejny stosować rodzaj amunicji, który stanowi bardzo poważne zagrożenie dla ludności cywilnej. Mowa o zabójczych pociskach flechette. Pociskach, które zawierają tysiące małych, ostrych strzałek metalowych.
Witalij Kliczko udzielił wywiadu dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera", podczas którego zabrał głos ws. potencjalnego porozumienia Ukrainy z Rosją. Mer Kijowa przyznał, że aby do tego doszło, prezydent Wołodymyr Zełenski musiałby rozpisać referendum i oddać głos swoim rodakom.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej w najnowszym raporcie donosi, że Rosjanie rzekomo przejęli wieś Roziwka w obwodzie ługańskim i wieś Piszczane Niżne w obwodzie charkowskim. Ponadto mieli także odeprzeć kilka ukraińskich ataków. Władze Ukrainy nie odniosły się jeszcze do tych informacji.
Dramatyczne zdjęcia z pierwszej linii frontu. Kanał Nexta zaprezentował, jak obecnie wygląda ukraińskie miasto Toreck w obwodzie donieckim. Niemal całkowicie zniszczone budynki i wszechobecny dym towarzyszy tym, którzy zdecydowali się zostać. Rosjanie to miasto bombardują niemal codziennie.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony rekrutuje już nawet nastolatków do udziału w wojnie w Ukrainie. W ostatnim czasie zginął najmłodszy rosyjski żołnierz kontraktowy. Jarosław Lipawski, mieszkaniec obwodu tiumeńskiego, zginął na froncie. Śmierć poniósł niespełna miesiąc po ukończeniu pełnoletności.
Mieszkańcy rosyjskiego Krasnodaru nie wytrzymali. Jak mówią, od ponad doby nie mają dostępu do światła i wody. Doprowadzeni do ostateczności wyszli na ulice i zaczęli protestować. A rosyjskie służby zrobiło to, co potafią najlepiej: zaczęły protestujących aresztować i brutalnie przesłuchiwać.
"Druga armia świata", jak lubi myśleć o sobie wojsko Władimira Putina, znów ma kłopoty. Ludzie zbierają pieniądze, by pomóc przetransportować swoich bliskich do kraju i godnie ich pochować. Armia jest bezradna i nie ma nawet worków na zwłoki, na które zbierają rodziny poległych żołnierzy. A straty rosną i rosną, każdego dnia.