Na granicy polsko-białoruskiej nadal niespokojnie. Do sieci trafiło niepokojące nagranie, na którym widać kolejne białoruskie siły bezpieczeństwa jadące w stronę pasa przygranicznego z Polską.
Na pograniczu polsko-białoruskim gorąco. Żołnierze, którzy są obecni na linii, mówią, że są przez Białorusinów prowokowani "ale nie na tyle, by doszło do poważnego incydentu". To jednak niejedyny problem.
Od pięciu dni na terenie niektórych obszarów Podlasia i Lubelszczyzny trwa stan wyjątkowy. Powody są dwa: kryzys uchodźczy na granicy i manewry ZAPAD-2021, które za trzy dnia zaczną się na Białorusi. Mieszkańcy miejscowości opowiadają o stanie wyjątkowym.
Siłami wojska na granicy polsko-białoruskiej powstaje ogrodzenie. Ma ono chronić przed napływem uchodźców i osób chcących nielegalnie przekroczyć granicę. Zbudowane z drutu ostrzowego, tzw. "concertiny" ogrodzenie wygląda raczej żałośnie. Wojskowi tylko się śmieją.
Do słów Władysława Frasyniuka o żołnierzach odniósł się gen. Mirosław Różański. Były dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych skrytykował wypowiedź działacza. Zaapelował też jednak, by rozliczać osoby wydające żołnierzom rozkazy, a nie krytykować wojskowych na granicy.