W wyniku wstrząsu, do jakiego doszło w kopalni we wtorek (26 marca) po południu w kopalni Bobrek-Piekary, zginął 36-letni górnik. Mężczyzna osierocił dwójkę dzieci. Zmarłego kolegę wspomina lokalny klub Szombierki Bytom. - Dobry człowiek, wierny kibic, dobry kolega, w młodszych latach piłkarz młodzieżowych grup Szombierek - napisano na profilu klubu o Marcinie.
W nocy ze środy na czwartek (9 na 10 lipca) nieopodal Legnicy i Lubina na Dolnym Śląsku, znów zatrzęsła się ziemia. — Zatrzęsło na tyle mocno, że mnie obudziło, a szafy dalej się ruszały — czytamy w jednym z komentarzy internautów. O wstrząsie poinformowało Europejsko-Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne.
Znów zatrzęsła się ziemia w Libiążu (Małopolska). Tuż przed północą w kopalni "Janina" odnotowano dwa silne wstrząsy. Odczuwalne były również w sąsiednich miejscowościach.
Najpierw doszło do silnego wstrząsu w kopalni Rudna w Polkowicach, który był odczuwalny w całym regionie. Pięć osób zostało rannych. Potem ziemia zatrzęsła się w Zakładach Górniczych Polkowice-Sieroszowice. Tu zginął górnik, który znalazł się pod obwałem.
Od wtorku trwa akcja poszukiwawcza w Polkowicach na Dolnym Śląsku. Po niezwykle silnym wstrząsie, pod ziemią zostało uwięzionych 14 górników. Udało się uwolnić 13 z nich. Czterech uratowanych jest w szpitalu, jeden jest ciężko ranny. Ratownicy nadal szukają górnika, który przebywa pod ziemią.
Bardzo silny wstrząs odczuli mieszkańcy Śląska ok. 20:23. Według EMSC to "małe trzęsienie ziemi" miała magnitudę ok 3,9 stopnia w skali Richtera. <br />