Na warszawskiej Białołęce doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego 18-letni Dmytro, student z Ukrainy, zmarł po tym, jak ciężki kocioł gazowy spadł mu na głowę z dachu bloku. Rodzina oskarża firmę remontową o zaniedbania, które doprowadziły do tragedii. Sprawę komentuje prokuratura, wciąż prowadząca czynności.
3 robotników zmarło po tym, jak winda, w której się znajdowali, spadła z 15. piętra na teren budowy bloku mieszkalnego w mieście Sokcho w Korei Południowej. Kilku innych budowlańców przewieziono do szpitala.
Element konstrukcyjny schodów przygniótł 46-letniego Ukraińca pracującego na budowie we Wrocławiu. Mężczyzna zmarł. Policja i prokuratura próbują wyjaśnić, jak doszło do tej tragedii.