Organizator pielgrzymki do Medjugorie nie miał prawa działać. Biuro podroży "U Brata Józefa" organizowało wycieczki bez wpisu do rejestru organizatorów turystyki. Z tego powodu mazowiecki urząd marszałkowski skierował sprawę do prokuratury.
Chorwacka policja nadal bada okoliczności tragicznego wypadku polskiego autokaru, w wyniku którego zginęło 12 osób, a 32 zostało rannych. Swoją wersję ma też ekspert od ruchu drogowego. Jego zdaniem, przyczyną może być przemęczenie kierowcy i słabe ogrodzenia na autostradzie.
Pojawiły się problemy w śledztwie dotyczącym tragicznego wypadku z udziałem polskiego autokaru w Chorwacji, w którym zginęło 12 Polaków. Jak podały chorwackie media, tachograf polskiego autobusu został zniszczony, przez co nie da się odczytać prędkości, z jaką poruszał się pojazd.
W chorwackich szpitalach ciągle przebywa kilkudziesięciu Polaków, którzy zostali poszkodowani wskutek wypadku autokaru na autostradzie A4 pod Zagrzebiem. 19 z nich znajduje się w poważnym stanie. Relacje osób, które znajdowały się w podróży do Medjugorie, chwytają za serce.
Arcybiskup Stanisław Gądecki prosił wiernych o modlitwy za ofiary wypadku w Chorwacji. Niespodziewanie odpowiedział mu Jan Hartman, który rozwinął komentarz na temat tragedii na swoim profilu na Twitterze. Uderzył w czuły punkt polskiego kościoła.
Wypadek polskiego autokaru wstrząsnął Chorwatami. W tamtejszych mediach pojawiło się nagranie zarejestrowane 7 minut przed tragedią. Chorwaci zastanawiają się nad zachowaniem kierowcy, który według nieoficjalnych informacji miał zasnąć za kierownicą.