Widownia kochała Zenona Laskowika. Jego cięty humor i kąśliwe komentarze do siermiężnej komunistycznej codzienności sprawiały, że na występy kabaretu Tey przychodziły prawdziwe tłumy. Z czasem jednak współpraca z satyrykiem stawała się coraz trudniejsza, co w końcu doprowadziło do definitywnego rozpadu grupy. Laskowik był zmuszony znaleźć sobie nową pracę. Kariera, którą wybrał, wydawała się ludziom kolejnym żartem.