W połowie grudnia zrobiło się głośno o zagłodzonej prawie na śmierć 3,5-letniej Helence z jednej z lubuskich wsi. Choć stan zdrowia dziewczynki znacząco się poprawił, to jej dramat wciąż nie minął. Lekarze nadal mają spore obawy, o czym donosi "Fakt".
Skrajnie zagłodzona 3,5-latka, która trafiła do zielonogórskiego szpitala, zaczęła nawet chodzić. Jej stan zdrowia zdecydowanie się poprawił. Dziewczynka przyjmuje już pokarmy i nawiązuje kontakty z otoczeniem. Teraz na Helenkę czekają kolejne wyzwania.
Mieszkaniec powiatu nowosolskiego na czerwonym świetle wszedł na przejście dla pieszych w Zielonej Górze. Mężczyzna został potrącony przez samochód osobowy. 25-latek miał niemal 2,5 promila alkoholu w organizmie.
3,5-letnia Helenka głodzona przez rodziców nadal przebywa w szpitalu. Dziewczynka jest w stanie ciężkim, ale lekarze zauważyli "systematyczną poprawę". - Kontynuowane są różne formy żywienia, praca z fizjoterapeutą i logopedą - mówi nam Sylwia Malcher-Nowak, rzecznik szpitala w Zielonej Górze.
W zielonogórskim szpitalu lekarze walczą o życie trzylatki, która trafiła tam w stanie skrajnego niedożywienia. Rodzice dziecka zostali zatrzymani i są przesłuchiwani przez prokuraturę w Świebodzinie.
3,5-letnia Hania trafiła w stanie ciężkim do szpitala w Zielonej Górze. Dziewczynka ważyła zaledwie 8 kilogramów. Rodzice zostali zatrzymani, a prokuratura bada sprawę. Nowe informacje w tej sprawie przedstawił "Super Express".
Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze złożyła akt oskarżenia wobec 45-letniego mężczyzny, wobec którego istnieje podejrzenie dopuszczenia się czynów pedofilskich. Jego ofiarą miała być 13-letnia chrześniaczka, która spędzała u niego wakacje. Mężczyźnie grozi 15 lat pozbawienia wolności.
Nie żyje jeden z włamywaczy, którzy pod koniec września włamali się do mieszkania w Zielonej Górze przy ul. Waszczyka. Jego wspólnik podczas obławy policji zadał sobie ciosy nożem.
Niezwykle przykrą informację przekazał prokurator Łukasz Wojtasik, który zajmował się sprawą potrącenia 14-letniej dziewczyny. Niestety mimo starań lekarzy nie udało się jej uratować. Sprawę obecnie bada policja, która w związku ze śmiercią dziecka najpewniej zmieni kwalifikację czynu.
Najpierw wymuszenie pierwszeństwa, a potem kłótnia zakończona obscenicznym gestem - taki był finał awantury między kierowcami na drodze w Zielonej Górze. Nagranie z tego zdarzenia trafiło do mediów społecznościowych i jak zwykle wzbudziło lawinę komentarzy wśród internautów.
Policjanci z Zielonej Górze odnaleźli w zaroślach osłabionego i wycieńczonego 79-latka. Zaginięcie mężczyzny zgłosiła rodzina seniora.
"Uniwersytet Zielonogórski jest jedną z nielicznych uczelni w kraju, która wzięła sobie do serca traktowanie studentów zgodnie z deklarowaną tożsamością płciową" - informuje "Gazeta Wyborcza". Jak komentują w rozmowie z dziennikiem studenci, to koniec upokorzeń dla osób, które nie mogły być w pełni sobą.
Do niecodziennej niebezpiecznej sytuacji doszło na obwodnicy Zielonej Góry. Podróżujący drogą kierowcy zobaczyli samolot, który zaczął gwałtownie tracić wysokość. Jedyną szansą dla pilota było lądowanie na drodze.
Trzy osoby zatrzymane w związku z pchnięciem nożem dwóch osób w Zielonej Górze. Jest to efekt bójki, która miała miejsce w czwartek, 25 lipca w jednym z tamtejszych parków. Obrażenia jednej z poszkodowanych osób były na tyle poważne, że konieczna okazała się natychmiastowa operacja brzucha.
Podczas podróży autobusem PKS na trasie Zielona Góra - Gubin pasażerka zauważyła, że kierowca zamiast skupić się na prowadzeniu pojazdu, korzystał z telefonu i prowadził wideorozmowę. Nagranie trafiło do sieci i wywołało burzliwą dyskusję wśród internautów.
Policjanci z Zielonej Góry pokazali nagranie z kolizji na skrzyżowaniu ulic Wyszyńskiego i Wiśniowej. Mundurowi opisali, jak zachował się sprawca tuż po zdarzeniu. Jak gdyby nigdy nic wyszedł z auta i zostawiając pasażerkę, odszedł w siną dal. Teraz będzie musiał się tłumaczyć przed sądem.
Rafał Kasza, radny z Zielonej Góry otrzymał prośbę od zaniepokojonych mieszkanek i ujawnił skalę dewastacji publicznej toalety. - Doszło już do takich kuriozalnych sytuacji, że kobiety boją się chodzić po 21:00 na obchód do toalety "Pod Topolami", bo nie wiedzą, co je tam spotka - pisze radny.
Dramatyczne sceny rozegrały się w Zielonej Górze, gdzie podczas spaceru bokser rzucił się na yorka. Oba psy były na spacerze i szły na smyczach, ale większy z nich wyrwał się właścicielowi. Okoliczności bada policja, ale jedna osoba już usłyszała zarzut.