Na TikToku ksiądz Sebastian Picur szybko stał się rozpoznawalną postacią. Ostatnio jedna z kobiet zapytała duchownego, czy rzeczywiście trzeba pozostawiać kwiaty na grobie zmarłego przez sześć tygodni po pogrzebie. Ksiądz szybko rozwiał te wątpliwości.
Strata bliskiej osoby wiąże się z niewyobrażalnym bólem i cierpieniem. Osoby pogrążone w żałobie często zmagają się z pytaniem, co zrobić z rzeczami po zmarłym. Czy należy je wyrzucić? W tej kwestii wypowiedział się kapłan znany z TikToka, Sebastian Picur, prezentując swoje stanowisko bez cienia wątpliwości.
Zachowanie księdza z Małopolski niebywale zaskoczyło pogrążoną w żałobie rodzinę. W Bobowej odbył się pogrzeb Pana Arkadiusza, jednak proboszcz, prawdopodobnie po konsultacji z biskupem, zignorował ostatnią wolę zmarłego, by mszę odprawił zaprzyjaźniony duchowny.
Katolicki ksiądz Piotr Jarosiewicz już nie raz musiał mierzyć się z trudnymi pytaniami od swoich widzów. Tym razem na TikToku "został wywołany do tablicy" przez pewnego ciekawskiego internautę, którego interesował konkretny zabobon. Chodziło o dzień śmierci człowieka.
Ksiądz Piotr Jarosiewicz już nie raz zabierał głos w trudnych tematach. Tym razem zdecydował się odpowiedzieć na TikToku pewnej internautce, która zastanawiała się, co dzieje się z duszą bliskiej zmarłej osoby, gdy za długo i zbyt intensywnie się po niej płacze. Bała się krążącego zabobonu, że taka dusza nie może zaznać spokoju. Duchowny stanowczo zareagował.
Śmierć ukochanej osoby to potworny, rozdzierający serce, ból. Wielu z pogrążonych w żałobie wcześniej, czy później staje przed dylematem, co zrobić z ubraniami lub rzeczami po zmarłym. Czy można je wyrzucić? Teraz głos w sprawie zabrał znany z TikToka kapłan, Sebastian Picur. Duchowny nie miał najmniejszych wątpliwości.
Ksiądz Sebastian Picur to prawdziwa gwiazda na Tiktoku. Duchowny cieszy się tam sporym uznaniem widzów. Na swoim kanale edukuje o Bogu i Kościele, modli się z wiernymi, a także odpowiada na ich trudne zapytania. Tym razem jedna z kobieta chciała się dowiedzieć, czy wiązanki po pogrzebie zmarłego muszą koniecznie leżeć na jego grobie aż przez sześć tygodni. Kapłan nie miał wątpliwości.
Dorota Mulawka otrzymała informację o śmierci swojego brata, który był bezdomnym. Chciała sprowadzić jego zwłoki z Krakowa do Jeleniej Góry, aby je skremować. W ostatniej chwili dowiedziała się jednak, że mężczyzna żyje.
Ta historia brzmi niewiarygodnie. Kobieta, której mąż zmarł 8 lat temu, każdego roku dostaje kwiaty z okazji urodzin czy walentynek. Mężczyzna postanowił zadbać o swoją ukochaną, mimo że nie ma go już razem z nią. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.
Rodzina zmarłego mężczyzny zaniosła jego zwłoki do firmy ubezpieczeniowej, by udowodnić, że nie żyje po tym, jak odrzucono ich roszczenia z tytułu polisy na życie. Nagranie opublikowane w mediach społecznościowych poruszyło nie tylko mieszkańców RPA.
Zmarły należał do Gwardii Republikańskiej. Pracował w grupie odpowiedzialnej za ochronę Edouarda Philippe, premiera Francji.
Policja na Ibizie prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 39-letniego brytyjskiego turysty. Przyjaciel znalazł go w hotelu.
Szykują się długo wyczekiwane zmiany w prawie, dotyczące pochówku zmarłych, ale nie wszystkim przypadną one do gustu. Czy w końcu jak na amerykańskich wyciskaczach łez, spełniając ostatnią wolę zmarłego, jego bliscy będą mogli rozsypywać prochy na połoninach w Bieszczadach, nad jeziorem na Mazurach albo nad Bałtykiem?