Początek roku szkolnego już za kilka dni, tymczasem w samym tylko Krakowie brakuje ponad tysiąc nauczycieli - alarmuje Gazeta Wyborcza. "Anglistkę całowaliśmy po rękach, że wzięła pracę" zdradza jeden z dyrektorów, a inni opowiadają, jak próbują łatać dziury w szkolnych planach lekcji.
- Nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego roku szkolnego - powiedział otwarcie prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) Sławomir Broniarz w rozmowie z Radiem ZET. Jednocześnie ujawnił, jakie informacje docierają do niego od dyrektorów polskich placówek oświatowych.
Atmosfera wśród nauczycieli staje się coraz bardziej napięta. A wszystko ze względu na zarobki - osoby, które wchodzą do zawodu, otrzymują zaledwie o 90 zł więcej niż minimalna krajowa. Nie jest to jedyny powód frustracji wśród nauczycieli, na co uwagę zwraca "Gazeta Wyborcza".
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, jest jedną z bardziej kontrowersyjnych postaci rządu. Ciągle krytykowany przez media, radykalny w ocenach, wzbudzający kontrowersje. Teraz jego odwołania chce Związek Nauczycielstwa Polskiego. Ale Czarnek nic sobie z tego nie robi.
W połowie stycznia uczniowie klas 1-3 wrócili do szkół. Teraz wiele osób zastanawia się, kiedy placówki oświatowe zostaną otwarte dla starszych. Swoje stanowisko w tej sprawie zaprezentował Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Temat zdalnego nauczania głośno rozbrzmiewa w dyskusji publicznej. Nie wszyscy chcą internetowej nauki, bo "wtedy edukacja będzie głównie dla bogatych". Co jeszcze sądzą Polacy o zdalnej edukacji?
Emocje po strajku nauczycieli zdaje się, że już opadły. I właśnie dlatego postanowiliśmy zapytać zwykłych Polaków o to, jak oceniają efekty akcji, której ton nadawał Związek Nauczycielstwa Polskiego.
Do piątkowego wieczoru na nauczycielskie konto wpłynęły już ponad 2 mln zł. - Są to głównie indywidualne wpłaty - powiedziała money.pl rzeczniczka ZNP Magdalena Kaszulanis.
Strajk nauczycieli trwa. Rząd nie chce ustępować i czeka, aż warunki, które im zaproponował, zostaną zaakceptowane. Robert Biedroń uznał, że należy wesprzeć strajkujących i zasilił ich konto.