Chwile grozy przeżyło koźlęcie sarny z leśnictwa Majdany (Lidzbark Warmiński). Zwierzę wpadło do jednej z kilku nor, gdzie się zaklinowało. Na całe szczęście przeraźliwy krzyk młodej sarny w porę usłyszała leśniczka Agnieszka, która po zbadaniu sprawy pomogła uciec ze śmiertelnej pułapki koźlątku. I w ten sposób uratowała mu najpewniej życie.
Niedźwiedzie są wszystkożernymi zwierzętami. Z jednej strony potrafią odebrać zdobycz wilkom, demonstrując swoją siłę i drapieżną naturę. Z drugiej strony, zdarza im się wybrać na polanę, gdzie raczą się zieleniną. Tak właśnie było w polskich Tatrach, gdzie misiek posilał się w najlepsze. Co wybrał tym razem?
Jak wynika z badań opartych na obserwacji dzikich stad słoni w Kenii, zwierzęta te zwracają się do siebie odpowiednikiem imienia charakterystycznym dla każdego osobnika. "Obserwacje wskazują, że słonie mają zdolność do abstrakcyjnego myślenia" – podkreślił kierownik badania prof. George Wittemyer w artykule opublikowanym w poniedziałek na łamach czasopisma naukowego "Nature".
Widok upojonych zwierząt może bawić, ale może też niepokoić. Bo skąd niby u czworonogów pociąg do procentów? Leśnik Dariusz Dziektarz właśnie wyjaśnił, co jest przyczyną tego, że zwierzętom zdarza się być "w stanie upojenia".
Rzadko spotykany gatunek ryby został wyrzucony na plażę nad Pacyfikiem w stanie Oregon w Stanach Zjednoczonych. Prawdopodobnie jest to samogłów z gatunku mola mola. Według wstępnych badań naukowców, to największy osobnik tego gatunku, jaki dotąd znaleziono.
Nietypowy patrol pojawił się na granicy białorusko-litewskiej, gdzie straż graniczna (VSAT) zaobserwowała niedźwiedzia spacerującego wzdłuż wojskowych umocnień w Kienie, rejonie wileńskim. Zwierzę postanowiło "przetestować" wytrzymałość masztu i jakość kamer monitoringu, po czym zniknęło w głębi Litwy.
Zatrważającego odkrycia dokonano w sobotę na cmentarzu komunalnym w Rudzie Śląskiej. W plastikowym kuble, dodatkowo szczelnie owiniętym drutem, znaleziono kotkę i małe kocię. TOZ "Fauna" szuka sprawcy tego kociego dramatu i deklaruje, że nie pozostawi go bez echa. To było naprawdę okrutne zachowanie.
Na Białorusi planuje się aktualizację tzw. Czerwonej Księgi. To dokument, który określa, jakie gatunki w kraju należą do grona zagrożonych. Białoruski Związek Myśliwych postuluje, aby z listy skreślić zarówno żubry, jak i rysie, bobry oraz niedźwiedzie.
Mimo częstej agresji wśród polskich kierowców, zdarzają się również pozytywne zdarzenia. Kanał "Stop Cham" opublikował na YouTube dwa nagrania, na których widać, jak kierowcy angażują się w ratowanie zwierząt na drodze. Filmy, które trzeba chwalić, pochodzą z Warszawy i Poznania.
Miasto Sieradz zamierzało poprowadzić drogę publiczną przez zadrzewiony teren, co wiązałoby się z wycinką przynajmniej siedmiu drzew. Wygląda na to, że skrawek dzikiej przyrody udało się uratować. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi uchylił decyzję zezwalającą na budowę drogi.
- Kiedy ludzie pytają mnie: Skąd przychodzisz? Mówię: Z zaświatów – wyznaje 70-latek, któremu udało się uciec ze wsi Torśke w obwodzie donieckim, ostrzeliwanej przez Rosjan. Starszy mężczyzna nie uciekał sam. Zabrał ze sobą trzy krowy i psa, bo nie chciał ich zostawić na pastwę losu.
Jak co roku o tej porze leśnicy mierzą się z nie lada wyzwaniem. Kiedy tylko w gniazdach Bielików pojawią się pisklęta, rusza akcja ich obrączkowania. Sprawa nie jest prosta, a znakujący muszą wykazać się zdolnościami iście alpinistycznymi. Wszystko przez gniazda, które ulokowane są bardzo wysoko.
Odpoczywający na Kondrackiej Przełęczy raczej nie spodziewali się, że doświadczą tak niecodziennego spotkania. W niewielkiej odległości od nich pojawił się niedźwiedź. Ten przyprawiający o dreszcz moment udało się uchwycić na nagraniu zamieszczonym na facebookowym profilu Tatromaniak.
Na jednej z posesji w Zakopanem doszło do niebezpiecznej sytuacji. Mieszkanka Podhala została zaatakowana przez agresywną łanię. Zwierzę okładało kobietę przednimi nogami - opisuje lokalny "Tygodnik Podhalański". Jak przekazała sama kobieta, nic złego się jej nie stało.
Do niecodziennej sytuacji doszło gdzieś w środku wojennej zawieruchy na Ukrainie. Zwiadowczy dron Sił Zbrojnych Ukrainy zauważył na polu pełnym min przeciwpancernych trzy sarenki. Operator bezzałogowca musiał zachować zimną krew, jeden niewłaściwy ruch wolantem sterującym drona byłby brzemienny w skutkach. Udało mu się pomóc dzikiej zwierzynie.
W Żywkowie, znanym jako bociania wioska, doszło do niebezpiecznego incydentu. Nieostrożna turystka cofając autem uderzyła w słup energetyczny, na którym było bocianie gniazdo z małymi pisklakami. Tylko czujność i spostrzegawczość 72-latki uratowały jedno z nich. O zdarzeniu i błyskawicznej interwencji napisał "Fakt".
"Zdarza się, że ludzie proszą, żeby uśpić im psa, a w progu domu wita mnie zdrowe zwierzę merdając ogonem. W takich chwilach czuję się jak morderca na telefon. Odmawiam" - o kulisach swojej pracy w rozmowie z o2.pl opowiada lekarka weterynarii Agnieszka Zawidowska zajmująca się domową eutanazją małych zwierząt.
Maj i czerwiec to czas narodzin koźląt, czyli małych saren. Napotkanych zwierzątek tego gatunku nie należy dotykać. Pomimo że maluch może wyglądać na porzuconego i potrzebującego pomocy. Można tym spowodować dużo szkody - ostrzegają leśnicy i pokazują zdjęcie.