Do niebezpiecznego zdarzenia mogło dojść z udziałem Polaka na jednej z ulic na Wyspach Brytyjskich. Grupa zamaskowanych mężczyzn próbowała pobić i okraść naszego rodaka. Ten wykazał się jednak nie lada sprytem, szybko podniósł się po ataku złodziei i sięgnął po gaz. Napastnicy zaraz pożałowali.
Złodzieje znaleźli nowy sposób oszustwa, wykorzystujący zabieganie pracowników niewielkich firm. Wyłudzenie polega na wysłaniu do firm paczek zaadresowanych na właścicieli, za których wydanie trzeba zapłacić pewną sumę. Większość osób w natłoku obowiązków je przyjmuje, kupując bezwartościowe rzeczy.
Najpierw obserwowali swoje ofiary gdy te wypłacały pieniądze z bankomatu, a następnie niszczyli podstępem opony w ich samochodach by okraść ich z gotówki. Otwocka policja zatrzymała dwóch obywateli Gruzji w wieku 50 oraz 37 lat. Mężczyźni na wniosek Prokuratury Rejonowej trafili do aresztu na 3 miesiące.
Turyści przebywający aktualnie w Hiszpanii i ci dopiero planujący wyjazd, muszą mieć się na baczności. Coraz częstszym zjawiskiem są bowiem brutalne napaści, w których podróżni są okradani. Gangi złodziei nie próżnują i atakują w popularnych miejscach wypoczynku, m.in. na Ibizie. Wybierając się na wczasy do słonecznej Hiszpanii należy zachować szczególną ostrożność.
Dwaj sprawcy kradzieży z włamaniem najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie. Mężczyźni włamali się do hali magazynowej w Kuźnicy Piaskowej i ukradli artykuły spożywcze. Były one warte blisko 80 tys. zł. 57 i 29 lat za popełnione przestępstwo odpowiedzą w warunkach multirecydywy.
Policja z Bydgoszczy opublikowała zdjęcie dwóch mężczyzn, którzy podejrzani są o kradzież rozbójniczą. Wizerunek sprawców zarejestrowały kamery na Starym Rynku. - Wszyscy, którzy rozpoznają mężczyzn, bądź posiadają jakiekolwiek informacje o osobach mogących mieć związek z przestępstwem, proszeni są o kontakt osobisty lub telefoniczny z policjantami - czytamy w apelu.
Lubelscy policjanci z "mienia" udowodnili 39-letniemu recydywiście dokonanie 15 przestępstw, a jego kompanowi 13 czynów. Mężczyźni odpowiedzą za kradzieże z otwartych domów, usiłowania kradzieży oraz włamania na karty bankomatowe. Łączne straty to ponad 35 000 złotych.
Pod osłoną nocy dwóch mężczyzn weszło do studzienki telekomunikacyjnej i kradło kable. Na czatach został ich kolega. Złodziei przez cały czas obserwował operator monitoringu miejskiego, który powiadomił o zdarzeniu policjantów. W końcu się doigrali.
Parafia Rzymskokatolicka Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy od jakiegoś czasu miała problem. Z grobów bliskich ich wiernych znikały... główki świeżych kwiatów. Mieszkańcy nie wiedzieli, co mają myśleć o "pąkowym" złodzieju. Jednak pewnego dnia sprawa się rozwiązała.
Złodzieje mają nietypowy i skuteczny sposób na kradzież samochodów. Używają podróbki popularnej konsoli do gier. Eksperci alarmują, że podatne na urządzenie są przede wszystkim japońskie samochody.
Właściciel wielobranżowego sklepu w Trzebiatowie miał dosyć drobnych kradzieży w swoim sklepie i zdecydował się na radykalny krok w walce ze złodziejstwem. Otwarcie zwrócił się do osób, które z jego sklepu wynosiły drobne przedmioty i czuły się bezkarne.
Policjantka po służbie zatrzymała mężczyznę podejrzanego o kradzież sklepową. Ten ukradł kawę, ale miał wielkiego pecha. W sklepie trafił na policjantkę, która ruszyła w stronę złodzieja i zdecydowała się go powstrzymać. Mężczyzna zaatakował ją, ale i tak trafił do aresztu. Lista zarzutów jest długa.
11 stycznia był dniem prawdziwych łowów dla policji z Komisariatu I oraz Wydziału PPM KMP w Gliwicach. Na kumulację kradzieży sklepowych złożyła się szajka, która kradła alkohole, ale też podejrzany mężczyzna, którego zdradziła kurtka.
Przedsiębiorcy apelują do ministra sprawiedliwości. Domagają się, by kradzież była ścigana od kwoty 500 zł, a nie 800 zł. - Kradzieże w sklepach to plaga - podkreśla Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Śmierć Kamilka z Częstochowy wstrząsnęła całą Polską. Chłopca skatował ojczym. Grób młodego chłopca cieszy się dużym zainteresowaniem, jednak po raz drugi w tym roku doszło na nim do kradzieży. Złodzieje ukradli mikołajową czapkę i dwa samochodziki, które zostały przyklejone do grobowca 29 października. Do pierwszej kradzieży na grobie Kamilka doszło z kolei w sierpniu.
40-latek z Jeleniej Góry ukradł 32 popularne roboty kuchenne, które można kupić w sieci sklepów Lidl. Zamiast dostarczyć je do wskazanych sklepów, zabierał urządzenia dla siebie, a szkody przez niego dokonane oszacowano na ponad 77 tysięcy złotych. Nie wiemy, czy tak bardzo kochał gotować, ale za kratki może trafić nawet na pięć lat.
Niesamowitą scenę nagrały kamery na parkingu jednego ze sklepów w Kalifornii. Mężczyzna podjechał swoim samochodem do auta, na dachu którego znajdowała się zapakowana choinka. Odczepił ją, wsadził do bagażnika i po prostu odjechał. Cała zuchwała kradzież została nagrana, tak samo jak numery rejestracyjne bezmyślnego złodzieja.
"El Capo" był przywódcą mafii, która zajmowała się rabowaniem posiadłości znanych piłkarzy. W rozmowie z gazetą "El Espanyol" zdecydował się na oryginalne wyzwanie. Twierdzi, że powstrzymywał złodziei przed narobieniem problemów Lionelowi Messiemu.