Ukraińcy pochwalili się kolejnym małym sukcesem na froncie. W okolicach Zaporoża Siły Zbrojne Ukrainy zaatakowały rosyjski konwój i zniszczyły kilka pojazdów. Zginęli też agresorzy, którzy byli żołnierzami piechoty morskiej Flotylli Kaspijskiej. Walki na froncie są od tygodni bardzo zażarte i krwawe.
Rosjanie na ukraińskim froncie nie mają zbyt wielu powodów do radości, a sceny sprzed roku, gdy rabowali co popadnie, to już przeszłość. Teraz próbują zatrzymać Siły Zbrojne Ukrainy i jakoś przetrwać. Jak jeden żołnierz, który doczołgał się do martwego kolegi i zrobił coś, co w głowie się nam nie mieści.
Ukraińscy żołnierze dzielnie walczą z okupantem, a ludność cywilna jest im wdzięczna. W piątek do sieci trafiło poruszające nagranie, które pokazuje 91-letnią Ukrainkę, która cieszy się z przybycia obrońców kraju.
Kolejny dzień na polu walki przyniósł kolejne bolesne straty dla rosyjskiej armii. Siły Zbrojne Ukrainy niszczą sprzęt okupantów i zatrzymują ich kontrataki. Tak było na Zaporożu, gdzie zniszczono czołg T-72B3M.
Źle wyszkoleni cywile czy skazańcy, którzy trafiają na wojenny front, często buntują się przeciwko walce, która z ich perspektywy jest przegrana. Dowództwo chce to zmienić i z pomocą narkotyków obniża zahamowania wojskowych, aby mieć pewność, że bez względu na wszystko, nadal będą strzelać z karabinów maszynowych.
Zmobilizowani do walki rosyjscy rezerwiści urządzili sobie w obozie w Kalinińcu pod Moskwą prawdziwą bijatykę. W ruch poszły pięści, a potem także narzędzia niebezpieczne. Efekt? Jedna osoba nie żyje, kilka jest poważnie rannych. Spór rozgorzał nagle, większość uczestników była pijana.
Ukraińska armia jest bardzo mocna i dobrze radzi sobie na polu walki - o tym mówią już wprost nawet w rosyjskiej telewizji. Ale dlaczego tak się dzieje? Zdaniem propagandystów chodzi o to, że są Słowianami, tak samo jak Rosjanie. I to, co łączy ich z agresorami, decyduje o powodzeniu na polu walki. Doprawdy ciężko dziś o bardziej idiotyczną tezę.
Takie rzeczy dzieją się tylko w Rosji. W mieście Tiumeń na Syberii ludzie plażowali sobie w najlepsze, korzystając z pięknej pogody, gdy nagle na plaży pojawił się czołg. Dzielni czołgiści wjechali na plażę, zaprezentowali zebranym swój T-90, zadymili okolicę i odjechali.
Ukraińcy od początku rosyjskiej inwazji na różne sposoby radzą sobie z rosyjskim sprzętem. Kiedyś wrogie czołgi porywali traktorzyści, to znów wpadały w pułapki i agresor tracił na polu walki. Ostatnio Siły Zbrojne Ukrainy wyłowiły czołg T-90, który porzucili Rosjanie. Po remoncie maszyna wróciła na pole walki.
Ukraińskie wojsko dysponuje nie tylko sprzętem, który pozostał w kraju po czasach ZSRR i dominacji Moskwy czy tym, który w ostatnim czasie przekazały jej kraje NATO. Inżynierowie w Kijowie zbudowali potężny system MLRS, który przed rokiem trafił na pole walki. "Burewij" owiany jest legendą, a dla Rosjan to prawdziwy postrach.
Ukraiński weteran został zmuszony do opuszczenia samolotu z Tel Awiwu do Warszawy, choć błagał załogę, by pozwoliła mu odlecieć. Wracał do domu, do swoich bliskich. Pracownicy węgierskiej taniej linii nie pozwolili mu na lot i po kilkudziesięciu minutach sporu wyprowadzili mężczyznę z maszyny.
Wojna w Ukrainie trwa już pięćset dni, a obie strony twardo walczą o swoje. Ukraińcy nacierają, Rosjanie bronią się i starają przetrwać na polu walki. Tak jak jeden z żołnierzy, który widząc nad polem walki drona, po prostu się poddał. Maszyna zaprowadziła go do okopu, gdzie został pojmany przez Siły Zbrojne Ukrainy.
W mediach społecznościowych pojawiło się kolejne nagranie rosyjskich żołnierzy. Mężczyźni przyznają na nim, że są traktowani jak "mięso armatnie". Przekazali także, że ich dowódcy im grożą. Mało tego apelują o przewiezienie ich terytorium Federacji Rosyjskiej.
Od jakiegoś czasu w sieci pojawiają się nagrania, na których widzimy rosyjskich żołnierzy uskarżających się na warunki w armii. Teraz pojawiło się wideo, z którego dowiadujemy się, że najeźdźcy od pół roku nie dostają wynagrodzenia, stracili ponad połowę batalionu i zmuszani są do powrotu na front bez odpowiedniego sprzętu.
Jak wygląda rosyjskie wojsko od środka? Schwytani przez Ukraińców żołnierze opowiedzieli o tym, co dzieje się za linią frontu i jak oficerowie traktują szeregowych członków armii. Są zdemoralizowani, piją i ćpają, a życie własnych żołnierzy nic dla nich nie znaczy. I mają już serdecznie dość tej wojny.
Ukraińscy jeńcy zostali przekazani przez Rosjan po ponad roku niewoli. 45 osób wymieniono na jeńców rosyjskich, by mogli wrócić do ojczyzny. Agresor nie traktował ich dobrze, co widać po sylwetkach uwolnionych mężczyzn. Aż strach pomyśleć, w jakich warunkach ich przetrzymywano. Wyglądają jakby spędzili rok w obozie koncentracyjnym.
Siły Zbrojne Ukrainy pochwaliły się materiałem wideo z pola walki, na którym uwieczniono zniszczenie rosyjskich samobieżnych wyrzutni pocisków BM-21 Grad. Wszystko miało miejsce w okolicach Bachmutu, a jak przekazali Ukraińcy, w wyniku ataku "cały sprzęt i personel wroga zostały zniszczone".
Jak wygląda codzienność ukraińskich żołnierzy na polu walki? Lekko nie jest i choć ofensywa idzie naprzód, codziennie na walczących czyha śmierć. Tak jak w materiale wideo, który pojawił się w sieci. Jeden z żołnierzy został zasypany podczas ostrzału i gdyby nie szybka reakcja kolegów, niechybnie zginąłby pod ziemią.