Po przekazaniu gigantycznego stworzenia naukowcom z Conservancy of Southwest Florida, pyton został humanitarnie zabity. 22-letni Jake Waleri, który uczestniczył w schwytaniu potwora podkreśla, że usunięcie z przyrody gada "ma wpływ na środowisko południowej Florydy".
Długi na niespełna 6 metrów pyton. Ważył prawie 60 kg
Pyton birmański (Python molurus bivittatus) to jeden z podgatunków pytona tygrysiego. Zwykle osiągają do 4 metrów długości, a największe okazy mogą mierzyć nawet 5 metrów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gigant z Florydy okazał się być największym okazem, jakiego zaobserwowano w przyrodzie. Mierzący dokładnie 5,79 m długości gad ważył 56 kg i tym samym pobił w kontekście rozmiaru dotychczasowego rekordzistę (schwytanego w 2022 r.) o ok. 11 cm.
Byliśmy przekonani, że te węże mogą być tak duże, ale teraz mamy na to dowód – twierdzi biolog Ian Easterling.
To jedyny wąż, jakiego widziałem, który wystraszył mnie na tyle, że nie wiedziałem, co robić. Mocowaliśmy się z nim przez około trzy minuty, zanim udało się go chwycić za głowę. To była dobra walka, zdecydowanie warta zapamiętania – opisuje Jake Waleri.
Generalnie pytony birmańskie występują w południowo-wschodniej części Azji (Mjanma, Tajlandia, Kambodża, Wietnam), ale też w południowych Chinach. Z tych właśnie regionów trafił pod koniec ubiegłego wieku na Florydę, gdzie w okolicach Everglades (subtropikalne mokradła) znalazł doskonały ekosystem do rozmnażania się.
Z uwagi na brak zagrożenia dla pytonów birmańskich ze strony drapieżników, gad jest niebezpieczny dla lokalnego ekosystemu. Prawo Florydy przyzwala na zabijanie rzeczonych węży bez pozwolenia zarówno przez łowców, ale też mieszkańców.
Tamtejsza organizacja non-profit Conservancy of Southwest Florida od dziesięciu lat odpowiada za zwalczanie tych niebezpiecznych zwierząt. W tym czasie usunięto pytony o łącznej wadze ponad 13,5 ton na obszarze ok. 390 km kwadratowych.
Rekordowa samica pytona birmańskiego z Florydy posłuży naukowcom do zrozumienia pierwotnej populacji gadów na terenach USA. "Będziemy zbierać pomiary i próbki, które zostaną przekazane naszym współpracownikom badawczym" – mówi Easterling.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.