Do incydentu doszło w piątek (5 stycznia) ok. 35 minut po starcie samolotu Alaska Airlines, lecącego z międzynarodowego lotniska w Portland w stanie Oregon do Ontario w Kalifornii. Według amerykańskich mediów na pokładzie znajdowało się 171 pasażerów i sześciu członków załogi.
Na dramatycznych nagraniach, które pojawiły się w mediach społecznościowych, widać dziurę w boku samolotu, tuż obok pasażerów samolotu siedzących w maskach.
Czytaj więcej: Majątek Kamińskiego i Wąsika. Można się zdziwić
Gwałtowne zdarzenie dekompresyjne związane z wybuchem, jak później określiła je przewodnicząca Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu, Jennifer Homendy, zmusiło pilotów do powrotu na ziemię. Na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
BBC podaje, że linie American Airlines otrzymały ten samolot 31 października 2023 roku. Od tego czasu w ciągu miesiąca wykonywał on około stu lotów. Dziura w kadłubie samolotu linii Alaska Airlines powstała w miejscu, w którym producent samolotów Boeing montuje "zaślepkę" zakrywającą opcjonalne miejsca montażu wyjść awaryjnych.
Czytaj także: Wąsik aresztowany. Głos zabrała jego żona
Dlaczego doszło do ich wyrwania? Jak donosi The American Prospect, jest to wynikiem "tnących koszty technik produkcji". Inaczej mówiąc, zastosowano rozwiązanie najmniej bezpieczne, które pozwoliło na "upchnięcie" większej liczby pasażerów w samolocie.
Drzwi wtykowe były rozwiązaniem, które spełniały wymagania Federalnej Administracji Lotniczej w przypadku układów siedzeń pasażerskich o dużej pojemności, bez konieczności wprowadzania większych zmian w konstrukcji kadłuba.
BBC zauważa, że drzwi wyprodukowała firma Spirit AeroSystems, która w przeszłości była krytykowana za poważne błędy wykryte w kontrolach jakości.
Istnieje wiele różnych sposobów konfiguracji samolotu tak, aby mógł przewozić podróżnych jak bydło, ale producenci muszą pamiętać o tym, aby spełniali standard - powiedział dziennikowi Prospect ekspert branży lotniczej Bill McGee.
Trwa śledztwo ws. wypadku
Kto zatem ponosi winę po ostatnim incydencie? Dochodzenie dopiero się rozpoczęło i musimy poczekać, zanim zaczynamy uzyskiwać jaśniejszy obraz tego skandalicznego wypadku.
Samoloty 737 MAX miały już szereg problemów technicznych i dwie katastrofy - w październiku 2018 roku i marcu 2019 roku. Zginęło w nich łącznie 346 osób a maszyny tego typu pozostawały uziemione przez 20 miesięcy, zanim ponownie dopuszczono je do lotów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.