Tonis jest legendarnym miastem, które zniknęło z powierzchni ziemi. Grecy nazywali je Heraklejonem i przez kilkaset lat uważali za największy port morski starożytnego Egiptu.
Katastrofa w starożytnym Tonis
Status ten Tonis zaczęło tracić dopiero za czasów Aleksandra Wielkiego. Wtedy w jego pobliżu powstała Aleksandria, ale dzieła zniszczenia dokonało Morze Śródziemne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po raz pierwszy wkroczyło ono do miasta w postaci trzęsieni ziemi w II wieku p.n.e. Wywołało ono potężne fale pływowe, a woda zatopiła wtedy rozciągający się na 110 km obszar Delty Nilu.
W wyniku tych wydarzeń miasto Tonis zostało zniszczone. Powódź nie tylko zdewastowała jego infrastrukturę: ponad połowa jego zabudowań została zepchnięta w morskie głębiny i nigdy z nich nie wydobyła.
Pozostałości miasta zniknęły ostatecznie pod wodą w VIII wieku i w takim stanie pozostawało ono legendą aż do 2000 roku. Wtedy na ruiny starożytnego portu trafili podmorscy archeolodzy, którzy badają ten obszar do dziś.
Poszukiwania w zatopionym Tonis
Podwodne ruiny chroni bowiem nie tylko słona woda. Miasto osłania też gruba na kilka metrów warstwa mułu, a badający je archeolodzy muszą korzystać ze sprzętu radarowego, zdolnego do pracy pod wodą.
Z takim zaopatrzeniem udali się ku południowej części miasta. Morze uwięziło ją w głębinach już ponad 2 tys. lat temu i jej poznanie jest szczególnie skomplikowane.
Okazało się, że ekspedycja była warta trudu. Pokryte mułem, potężne bloki są pozostałością świątyni Amona.
Skarby faraonów strzeżone przez Amona
Bóg ten był uosobieniem życiodajnych elementów natury. Władał powietrzem i wiatrem, a swoje zadowolenie objawiał obfitymi plonami oraz płodnością zwierząt i ludzi.
W portowej świątyni można więc było liczyć na dary dziękczynne, stanowiące rękojmię dobrych kontaktów. Łaskawy Amon dostawał w Tonis wszystko, co najlepsze, i to na niebywałą skalę.
Na tamtejszy skarb składa się liczna złota biżuteria, srebrne instrumenty muzyczne oraz naczynia z cennego alabastru. Według badaczy portową świątynię musieli odwiedzać egipscy władcy.
Grecka świątynia w egipskim porcie
Drogocenne przedmioty nie są jedyną wydartą morzu tajemnicą starożytnego miasta. W pobliżu pozostałości świątyni Amona archeolodzy natknęli się także na sanktuarium greckiej bogini Afrodyty.
Znalazły się tam przedmioty z brązu oraz ceramika, ale sam kult Afrodyty oznacza coś jeszcze. W egipskim Tonis Grecy byli na tyle zadomowieni, że mieszkali tam na stałe.
Według archeologów działo się tak za czasów faraonów z dynastii Saitow (w latach 664–526 p.n.e.), a przybysze z Peloponezu nie bywali tam wtedy tylko dla handlu. W Morzu Śródziemnym spoczywają także pozostałości greckiego uzbrojenia. Grecy pracowali dla Egipcjan także jako najemnicy i to bardzo istotni.
Bronili wrót egipskiego królestwa, zajmując się ochroną najważniejszego szlaku handlowego owych czasów. Strzegli między innymi Konopskiej Odnogi Nilu.
Zanikła ona w okresie Bizancjum, ale w okresie swojej świetności była jednak szeroka na dwa metry i głęboka na pięć metrów. Stanowiła najwygodniejszą drogę żeglugową, pozwalającą na transport towarowy pomiędzy Egiptem, a basenem Morza Śródziemnego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.