Badania, które ukazały się na łamach czasopisma naukowego "Environmental Science & Technology" nie napawają optymizmem. Jak donosi The Guardian, jego autorzy zwrócili uwagę na zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi i ponad 35 tys. syntetycznych chemikaliów (m.in. pestycydy, antybiotyki czy zanieczyszczenia przemysłowe), które są szkodliwe dla środowiska i zagrażają ludzkości.
Zanieczyszczenia chemiczne można spotkać dosłownie na całym świecie – od szczytów Mount Everest, aż po dna najgłębszych oceanów. Jest ich tak dużo, że przekroczyły tzw. "granicę planetarną". Jest to punkt, którego przekroczenie może wywołać nagłą i nieodwracalną zmianę środowiska w skali kontynentalnej lub globalnej.
Autorzy badania zestawili dane dotyczące tempa produkcji chemicznej, tempa wydobywania paliw kopalnych, wykorzystywanych do tworzenia chemikaliów czy dane dotyczące skutków wycieku chemikaliów do środowiska. Na tej podstawie ustalili, że zanieczyszczenia chemiczne przekroczyły "granicę planetarną" i szkodzą procesom biologicznym oraz chemicznym, stanowiącym podstawę życia na Ziemi.
Tempo, w jakim społeczeństwa produkują i uwalniają nowe chemikalia do środowiska, nie jest zgodne z pozostawaniem w bezpiecznej przestrzeni operacyjnej dla ludzkości – w rozmowie z The Guardian powiedziała współautorka badania Patricia Villarrubia-Gomez z Stockholm Resilience Center.
Naukowcy uważają, że "granica planetarna" zanieczyszczenia chemicznego jest piątą z dziewięciu granic, które zostały do tej pory przekroczone. Pozostałymi są m.in. "granice planetarne" globalnego ocieplania, niszczenia naturalnych siedlisk czy utraty bioróżnorodności. Badacze podkreślają, że konieczne jest wdrożenie surowych regulacji dotyczących zanieczyszczeń chemicznych, a w przyszłości limitów produkcji i uwalniania do środowiska chemikaliów, aby uniknąć dalszego pogarszania sytuacji.