Sextortion w Polsce. Uważaj, gdy grożą, że nagrali cię przed laptopem
Sextortion to zagrożenie, które ciągle istnieje. Chodzi o próby wyłudzenia pieniędzy i tło związane z pornografią. Oszust grozi, że nagrał ofiarę przed komputerem, gdy przeglądała strony dla dorosłych i bez zapłaty upubliczni film w sieci.
Sextortion nie jest niczym nowym, ale najczęściej o podobnych przypadkach wyłudzeń czytamy w kontekście zagranicy. W Polsce jednak także takie wyłudzenia się zdarzają. W ubiegłym miesiącu opisywaliśmy internetowe ostrzeżenie na jednej z facebookowych grup. Dzisiaj ten przypadek się powtarza.
Na Facebooku pojawiło się kolejne ostrzeżenie przez kobietą, która zachęca swoją ofiarę do wysłania jej roznegliżowanych zdjęć. W tym przypadku problem jest realny, bo oszustka faktycznie dysponuje zdjęciami lub nagraniem. Kobieta szantażuje ofiarę, że materiał ujrzy światło dzienne, jeśli nie otrzyma odpowiedniej zapłaty.
Nietypowa szopka bożonarodzeniowa w Gdańsku. "Nieco przerażająca"
Ogólnie natomiast sextortion zwykle sprowadza się do nieco innego scenariusza ataku. Oszust zazwyczaj pisze do swojej ofiary, że rzekomo przejął jej komputer i nagrał zawartość ekranu, jak i osobę siedzącą przed monitorem, gdy przeglądała strony z pornografią. Nagranie ma trafić do sieci, jeśli ofiara nie zapłaci wskazanej kwoty. Wiele osób jest w stanie uwierzyć w tak przedstawione fakty i decyduje się wykonać przelew.
W ten sposób wyłącznie tracimy pieniądze. W rzeczywistości jest nikła szansa, że oszust faktycznie przejął komputer ofiary i zgromadził nagrania z kamery i ekranu. Istotą oszustwa jest granie na emocjach i trafienie na osobę, która boi się konsekwencji upublicznienia rzekomego nagrania, przez co zgodzi się zapłacić pieniądze.
Przypadek z polskiego Facebooka jest jednak inny, bo tutaj nie ma wątpliwości, że oszustka ma roznegliżowane zdjęcia ofiary. To typowe wyłudzenie, które można zgłosić na Policję.