Fundacja The Ocean Cleanup zajmuje się tworzeniem technologicznych rozwiązań, które umożliwiają wydobywanie plastikowych zanieczyszczeń z powierzchni oceanów. Ostatnio fundacja wybrała sobie za cel przefiltrowanie tysiąc najbardziej brudnych rzek świata. Jak wynika z przeprowadzonych badań, 80 procent zanieczyszczającego oceany plastiku, dostaje się tam z rzek. Działania podejmowane przez fundację mają na celu realną walkę o środowisko. Pomysł założenia fundacji powstał z inicjatywy 16-letniego wówczas Holendera, Boyana Slata, dziś również prezesa fundacji.
Czytaj także: Ile % światowej emisji CO2 pochodzi z Europy?
Do czyszczenia wody w oceanie The Ocean Clean Up opracowało specjalne roboty. Nad projektem bezzałogowych statków, których zadaniem jest czyszczenie wody, pracowano od 2015 roku. Interceptor, bo taką nosi nazwę ta maszyna do przechwytywania odpadów, jest w 100 procent zasilana energią słoneczną. Jest jednocześnie całkowicie bezpieczna dla środowiska.
Zanieczyszczenie wód
Zanieczyszczenie wód to poważny problem dla całego środowiska. Część z przedmiotów z plastiku rozkłada się nawet po 45 latach. Plastik wrzucony do oceanu pływa w wodzie, dryfując na jej powierzchni. Z rzek przedostaje się dalej. W efekcie śmieci gromadzą się tysiące kilometrów od brzegu. W wyniku takich skupisk powstaje Wielka Pływająca Plama Pacyficzna - czyli wyspa złożona ze śmieci, która ma więcej niż 1,6 miliona km2.
Czytaj także: Akt notarialny a kredyt hipoteczny
Zanieczyszczenie oceanów
Jak zanieczyszczenie oceanów przekłada się na życie zwierząt morskich? Mieszkańcy oceanów bardzo cierpią z tego powodu. Takie zwierzęta jak ryby, żółwie wodne, wszelkie ssaki morskie ale również i ptaki pochłaniają plastikowe śmieci, myląc je z jedzeniem. Ryby jedzące chemiczny plastik, są w dalszej kolejności złowione, a następnie trafiają do sklepów lub supermarketów. Stamtąd z kolei niedługa droga do tego, by znalazły się na naszych talerzach.
The Ocean Cleanup robot
Interceptor jest wyjątkowym urządzeniem pod wieloma względami. Po pierwsze jest całkowicie skalowalnym rozwiązaniem, które doskonale spełnia swoja funkcję oczyszczania rzek z plastiku. Po drugie jest skonstruowany tak, że można go bez problemu instalować niezależnie od wybranego miejsca. Jest niezwykle wydajny - potrafi wydobyć w ciągu dnia pracy około 50 tysięcy kilogramów śmieci, jeśli ma bardziej korzystne warunki jest w stanie zwiększyć swoje możliwości i podwoić tę ilość do 100 tysięcy. W środku urządzenia został wbudowany specjalny komputer pokładowy, który w połączeniu z dostępem do Internetu nieustannie monitoruje każdą czynność wykonywaną w związku z procesem.
Interceptor posiada przymocowane ramię z siecią, które unosi się na powierzchni wody. Jego zadaniem jest zbieranie plastikowych odpadów do swojego wnętrza. Testy sprawdzające skuteczność maszyny odbywały się w Indonezji, gdzie jest ogromny problem z zanieczyszczeniem wód.
Warto wspomnieć, że Interceptor jest przyjazny środowisku. Podstawą jego funkcjonowania jest zasilanie przez energię słoneczną. Dodatkowo jest zaopatrzony w baterie litowo-jonowe, pozwalające na pracę zarówno w dzień, jak i w nocy. Robot do oczyszczania oceanów nie powoduje jakichkolwiek zanieczyszczeń, a jego działanie nie powoduje żadnych uciążliwych hałasów.
Czytaj także: Polscy milionerzy. Kto zarabia najwięcej?
Na koniec należy wskazać jeszcze jeden atut – system, w oparciu o który funkcjonuje Interceptor jest sprzężony z korytem rzeki i współpracuje z prądem rzeki. Dzięki temu nie dochodzi do zaburzeń w środowisku zwierząt mieszkających w rzece.
Czytaj także: Czy grozi Ci zakwaszenie organizmu?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.