Rosyjscy astronauci wywołali prawdziwą lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. Oleg Artiemiew, Denis Matwiejew i Siergiej Korsakow dotarli na Międzynarodową Stację Kosmiczną jako pierwsi Rosjanie od czasu rozpoczęcia wojny w Ukrainie. Uwagę świata przykuły kombinezony, które mieli na sobie. Te zostały uszyte z żółto-niebieskich materiałów, co zostało odebrane przez wielu jako gest wsparcia dla Ukrainy.
Zdjęcia obiegły świat, ale Roskosmos, czyli rosyjska agencja kosmiczna, twierdzi, że kombinezony zostały wybrane pół roku wcześniej. Ich dobór nie jest przypadkowy, ale ma nawiązywać nie do flagi Ukrainy, tylko do barw godła Państwowego Uniwersytetu Technicznego Baumana w Moskwie. To właśnie tę uczelnię ukończyli wszyscy trzej rosyjscy astronauci, którzy dotarli na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Kombinezony lotnicze nowej załogi są wykonane w barwach godła Państwowego Uniwersytetu Technicznego Baumana w Moskwie, którą ukończyli wszyscy trzej kosmonauci - napisała agencja kosmiczna.
Dyrektor generalny Roskosmosu Dmitrij Rogozin stwierdził na Telegramie, że rosyjscy kosmonauci "nie mają sympatii do ukraińskich nacjonalistów". Jeden z nich - Oleg Artiemiew - podczas konferencji prasowej z kosmosu wytłumaczył, że kolor nie jest wyrazem wsparcia. Przekazał również słowa wsparcia dla prezydenta Władimira Putina i Rosjan.
Kolor to czasami tylko kolor. Nie ma nic wspólnego z Ukrainą. W dzisiejszych czasach, mimo że przebywamy w kosmosie, jesteśmy razem z naszym prezydentem i ludźmi - powiedział kosmonauta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.