Dziennikarka "Faktu" postanowiła, że skorzysta z możliwości noclegu w jednym z gdańskich akademików. Postawiła na Dom Studencki nr 11 w Brzeźnie. Do plaży miała tylko 400 metrów!
Na miejscu mnie i moją towarzyszkę podróży powitała przemiła pani z recepcji. Wcześniejszy kontakt i rezerwacja również przebiegały bezproblemowo. Musiałam wysłać na specjalne konto zaliczkę w wysokości 10 proc., czyli 76 zł. Za pięć dni (cztery noce) zapłaciłyśmy 760 zł - zrelacjonowała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tym domu studenckim mogą nocować 143 osoby. Budynek ma pięć kondygnacji, jednak nie posiada windy, co niektórych może przerazić.
W pokoju dostępny jest aneks kuchenny. Są też szafki na naczynia, lodówka czy zamrażalnik. Poza tym w akademiku znajduje się ogólnodostępna kuchnia (są tam palniki, czajnik czy garnki).
Na łamach "Faktu" czytamy, że w pokoju DS 11 w Brzeźnie są dwa tapczany, wielka szafa, dwie szafki, dwa biurka, dwa krzesła komputerowe, dwa zwykłe krzesła i stolik. Do tego dochodzi jeszcze niewielki balkonik.
Tak oceniła łazienkę w akademiku
Dziennikarka "Faktu" oceniła też łazienkę dostępną w tym akademiku.
Kolejna dobra wiadomość jest taka, że w pokojach jest łazienka — utrzymana w czystości. Jedynym minusem jest brak prysznicowego węża przez co, jak za każdym razem jak się myłam miałam pomoczone włosy. Ale naprawdę — idzie to przeżyć! - podkreśliła.
Uwagi miała również do oszronionego zamrażalnika, ale i tego, że niekiedy w nocy lodówka chodziła bardzo głośno. Ostatecznie jednak dziennikarka "Faktu" stwierdziła, że warto skorzystać z tego miejsca noclegowego.