Chorwacja od lat nie schodzi z czołówki najpopularniejszych kierunków w Europie.
Z tego, co w ostatnim czasie obserwuję w Splicie i w Trogirze, jest wielu turystów z Anglii i z Francji. Widać wyraźnie, że w tych krajach Chorwacja staje się coraz popularniejsza - mówił w rozmowie z portalem gazeta.pl przewodnik Jan Drazin.
Turystyka to ogromny zastrzyk dla lokalnej gospodarki i duża część chorwackiego PKB. Jednak ich obecność na dłuższą metę potrafi też być irytująca. W Tribunj szczególnie uciążliwe okazało się rezerwowanie miejsca na plażach. Podobnie, jak na polskich plażach, tak w Chorwacji już od bladego świtu pojawiają się koce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pojawiamy się rano i już wtedy połowa plaży jest zajęta kocami" - napisała jedna z osób na stronie gminy Tribunj. Władze wzięły sobie jej słowa do serca i zapowiedziały zdecydowane działania.
Chorwacka gmina idzie na wojnę z turystami. Takie kary ich czekają
Wójt gminy Tribunj, Marko Grubelić, oświadczył w social mediach, że na plaże w gminie wyruszą służby, których zadaniem będzie konfiskowanie wszelkich przedmiotów, jakie mogą służyć do rezerwowania miejsc. A są to najczęściej koce, ręczniki czy leżaki.
To jednak nie koniec konsekwencji, jakie mogą nas czekać, jeśli zostawimy na plaży swój koc czy ręcznik w celu rezerwacji miejsca. Służby z tego tytułu mogą nam wręczyć mandat za nielegalną próbę zajęcia nadmorskiego terenu. Może on wynieść nawet 260 euro (1100 zł). Co prawda Marko Grubelić zapewnił, że skonfiskowane turystom rzeczy będą zwracane, ale najpierw będą musieli opłacić należny mandat.
Zapraszamy codziennie od 11:00 do 13:00 do naszego wydziału komunalnego - podsumował wójt gminy Tribunj.