Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Coperto na rachunku. "Nikt nie wiedział, kto to zamawiał"

34

Jedząc w restauracji we Włoszech można zobaczyć dopisaną na paragonie tajemniczą pozycję - coperto. Co ciekawe, trzeba za to zapłacić, mimo że nikt tego nie zamawiał. Popularna w mediach społecznościowych podróżniczka tłumaczy, co to właściwie jest.

Coperto na rachunku. "Nikt nie wiedział, kto to zamawiał"
We włoskich restauracjach zostaniemy obciążeni dodatkową kwotą do zapłaty (Adobe Stock, ArTo)

Znana zarówno na Instagramie, jak i na TikToku podróżniczka - konecka.travel - na swoich profilach dzieli się z obserwatorami ciekawostkami ze świata podróży. Udało jej się zgromadzić już rzeszę prawie 38 tys. fanów. Systematycznie pokazuje im przydatne triki, a także wyjątkowe miejsce warte odwiedzenia między innymi w Polsce, Austrii, Grecji, Czarnogórze czy we Włoszech. W swoim ostatnim materiale filmowym na tapet wzięła coperto.

Turyści powinni o tym wiedzieć

Na prośbę jednego z obserwatorów kobieta nagrała filmik, w którym tłumaczy, co to oznacza. "Powiedz coś o coperto, bo to dość częste w restauracjach we Włoszech" - pytał internauta.

- Jeżeli byłeś we Włoszech, to na pewno się z tym spotkałeś - twierdzi podróżniczka. Kiedy kelner przynosi rachunek, a na nim widnieje dodatkowa suma, podpisana jako coperto, każdy zastanawia się, kto to zamawiał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Halo Polacy". Największe mity na temat Włochów. "Ananas na pizzy nie jest najgorszym złem"
Coperto to opłata za zajęcie miejsca przy stole - tłumaczy podróżniczka. Jest to dodatkowy, opodatkowany zysk lokalu, w przeciwieństwie do napiwków, które nie podlegają opodatkowaniu.

Trwa ładowanie wpisu:instagram

Ceny coperto są różne

Kobieta przestrzega internautów, aby zawsze dokładnie przejrzeli menu, bowiem cena coperto powinna być tam podana. - Kwota zazwyczaj wynosi od jednego do dwóch euro od osoby (4,7-9,3 zł) - mówi. Jednakże w popularniejszych turystycznie regionach opłata ta może wynieść nawet pięć euro od osoby (ok. 23,4 zł).

"My tak mieliśmy. Nikt nie wiedział, kto to zamawiał i pytaliśmy kelnera, o co chodzi", "I w ten sposób kelner stracił napiwek na Sycylii", "To mnie nie bolało aż tak, przeważnie wtedy dopiero przy zajęciu miejsca, kelner nakrywał stół od zera" - piszą internauci pod materiałem wideo.
Autor: NGU
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Kontrowersyjne oświadczenie nt. sprzętu WOŚP. Prawniczka: nie mają mocy prawnej
Zagrożenie zdrowia i życia. Rodzina błaga o pomoc w odnalezieniu 22-latki
Nowy kalendarz ferii zimowych. "Ceny spadną"
Dramatyczna akcja służb na Podkarpaciu. Przysypany mężczyzna
Seniorzy masowo tracą pieniądze. Myślą, że idą na bezpłatne badania
Iga Świątek zagra w kolejnej rundzie. Teraz mecz z Niemką
Chleb ze smalcem za 25, kiełbasa za 30. Ceny w Zakopanem
Zaginęła prawniczka z Lublina. Rodzina zwróciła się z apelem do kierowców
Termin mija w niedzielę. Koniec TikToka w USA
Jeździsz samochodem? Do tych miast lepiej się nie wybieraj
Przyrodnicy załamani. Ktoś zastrzelił Merle
Ludzie lądują w szpitalach w dwóch krajach. Winne borówki z Polski?
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić