Do zdarzenia doszło 12 lipca około godziny 19:30 pod Wawelem, na skrzyżowaniu ulic św. Idziego i Grodzkiej. "Wedle ustaleń i świadków koń poślizgnął się na brukowanej powierzchni. Konia udało się postawić już na nogi. Na miejscu jest wezwana policja oraz lekarz weterynarii" – poinformowało na Facebooku w piątkowy wieczór Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (KTOZ).
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" jeden ze świadków opowiedział, jak widział, że woźnica nie wiedział, co ma zrobić. – Tłum ludzi krzyczał, podpowiadał, ale on nie słuchał. Służby nie chciały początkowo przyjąć zgłoszenia mimo licznych telefonów od ludzi, którzy zebrali się dookoła. Ich reakcja była niesamowita i godna podziwu – tłumaczył mężczyzna.
Natomiast kolejny z obserwatorów zdarzenia sfilmował zaistniałą sytuację, po czym opublikował na Instagramie. Na nagraniu widać, jak koń bezwładnie leży na ulicy. W opisie mężczyzna zwrócił się do władz miasta. "Nie zamierzacie nic z tym robić, prawda?! - napisał internauta.
Pod postem wybuchła dyskusja. "Czy to się, kiedyś skończy?" - apelują internauci. To nie pierwszy taki przypadek w Krakowie. 24 stycznia bieżącego roku dorożkarski koń upadł na środku rynku, po czym został uśpiony.
Źródło: krakow.wyborcza.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl