Od 10 lutego władze Filipin zezwoliły na wjazd obcokrajowców. Od przyjezdnych wymaga się, żeby byli w pełni zaszczepieni oraz posiadali negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Niestety grupa przyjezdnych z Malezji przekonała się, że to nie wystarczy.
Feralny lot z Kuala Lumpur
Turyści przybyli na Filipiny w niedzielę 13 lutego lotem z Kuala Lumpur. Niestety podczas kontroli paszportowej dowiedzieli się, że nie zostaną wpuszczeni do Manilii, bo rząd Filipin nie uznaje malezyjskich certyfikatów szczepionkowych.
Jak donoszą lokalne media, grupie 15 osób skonfiskowano paszporty i wszyscy przebywają obecnie na lotnisku bez możliwości jego opuszczenia. Zostaną deportowani 15 lutego - we wtorek.
Jak czytamy na portalu The Star, pasażerom, którzy lecieli tym samym lotem, ale zostali zaszczepieni w Singapurze lub Wielkiej Brytanii, umożliwiono wjazd do kraju.
Jeden z pasażerów poinformował malezyjskie media, że hotele są niedostępne, dlatego cała grupa śpi po prostu na lotnisku.
- Każą nam spać na ławkach lub podłodze – powiedział pasażer.
Ambasada próbuje pomóc pasażerom
13 spośród 15 zatrzymanych pasażerów to obywatele Malezji. Na lotnisku pojawił się więc ambasador tego kraju na Filipinach.
- Dowiedzieliśmy się, że ambasada Malezji na Filipinach wysłała 10 lutego apel o wzajemność uznawania szczepień, ale nie było żadnych informacji zwrotnych od filipińskiej Agencji Spraw Zagranicznych - relacjonuje pasażer.
- Starali się negocjować razem z zespołem Malaysia Airlines, ale nie powiodło się, a teraz wszyscy Malezyjczycy utknęli. Jesteśmy sfrustrowani, że tak nas potraktowano.
Mężczyzna dodał, że ambasada ma jeszcze się kontaktować w tej sprawie z filipińskim MSZ. Modlimy się, aby rząd Malezji mógł wesprzeć nas w uzyskaniu wjazdu na Filipiny - zakończył pasażer.