Okres urlopów rozpoczyna się w najlepsze i wiele osób planuje wypoczywać w tym czasie za granicą. Jednym z popularnych kierunków wybieranych przez turystów jest Hiszpania. Jadąc tam na wczasy, trzeba jednak szczególnie uważać.
The Sun przestrzega przed gangami złodziei, którzy napadają nawet na znane osoby. Stało się tak w przypadku dwóch gwiazd sportu.
Piłkarz Sampdorii Cristiano Piccini stracił luksusowy zegarek na Ibizie. Jak informuje The Sun, złodzieje na motocyklach próbowali przejechać jego i jego żonę. Wszystko na oczach ich dzieci i w biały dzień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plaga złodziei w Hiszpanii. Trzeba mieć się na baczności
Ponadto argentyńska gwiazda tenisa Federico Coria również został okradziony. Stracił wartościowe przedmioty, w tym rakiety, laptopa i pierścionek zaręczynowy. Tym razem napad miał miejsce w Barcelonie.
Do ataku na Picciniego doszło nieopodal ekskluzywnej restauracji Marina Botafoch na Ibizie.
Wychodziłem z Botafoch Marina znajdującej się przy Ibiza Grand Hotel z żoną i dwójką dzieci o 15:15. Zostałem zaatakowany przez dwie osoby, dwóch Włochów. Po akcencie wnoszę, że niemal na pewno byli to Neapolitańczycy - relacjonował Piccini.
- Złapali mnie od tyłu i ukradli zegarek, zareagowałem szybko i udało mi się dobiec do złodzieja - kontynuował. Wtedy ten miał próbować przejechać jego i jego żonę.
Czytaj także: Ancelotti i emerytura? "Może mieć 100 lat i trenować"
Oczywiście najważniejsze jest to, że moja rodzina i ja jesteśmy cali - mówił piłkarz.
- Boli mnie to, że ta wyspa, która jest jak mój drugi dom, jest pełna tego rodzaju bandytów, którzy bezkarnie napadają ludzi, z dziećmi i rodziną - dodał.
Piłkarz w rozmowie skarżył się, że nie otrzymał żadnej pomocy od gapiów. Przestrzegł też turystów: "Jeśli myślisz o przyjeździe na Ibizę, uważaj na rzeczy, które masz przy sobie, bo może możesz doświadczyć nieprzyjemnej sytuacji".
Okradają nawet znane osoby
Federico Coria również podzielił się swoim doświadczeniem i na TikToku opowiedział, jak padł ofiarą kradzieży w Barcelonie. Złodzieje ukradli mu kilka walizek podróżnych i przedmioty o dużej wartości.
- Gdy moja dziewczyna podeszła do wózków bagażowych z przodu samochodu, zorientowała się, jak złodziej ucieka z kilkoma naszymi walizkami. Siedziałem na tylnym siedzeniu samochodu i słyszałem, jak krzyczy, ale nic nie rozumiałem - opowiadał w nagraniu.
Czytaj także: Fatalne wieści. Potwierdzili śmierć kibica
Kiedy wysiadłem, zobaczyłem, że biegnie za mężczyzną. Będąc w stresie, nie zamknąłem samochodu, a wtedy inna osoba ukradła plecak, w którym był laptop, inne drogocenne urządzenia i mój pierścionek zaręczynowy - żalił się tenisista.
Sportowiec zgłosił sprawę na policję, ale okazało się, że procedury wcale nie są takie proste, a prawo bardziej chroni złodzieja niż ofiarę.
- Zgłosiliśmy kradzież na policję. (...) Były tam także dwie inne osoby, które również zostały okradzione. Chciałem nagrać ten film, żeby ostrzec ludzi wybierających się do Barcelony, aby nie przytrafiło się im to, co mi. To smutne, że mają tyle kamer, a policja nie może nic zrobić bez zezwolenia sądu. Osoba, która kradnie, ma więcej praw niż ofiara - podsumował.
Obaj sportowcy opublikowali swoje ostrzeżenia, gdyż wielu turystów tego lata wybiera się do Hiszpanii. Zarówno Ibiza, jak i Barcelona są znane jako ulubione miejsca złodziei, którzy polują na wczasowiczów.
Czytaj także: Zapytał tenisistkę o jej związek. Stanowcza reakcja