Beihai nad Zatoką Tonkińską słynie z białych i piaszczystych plaż, dlatego jest chętnie wybieranym wakacyjnym kierunkiem. Tym razem jednak urlop na rajskiej riwierze zmienił się w koszmar. Jak podaje portal "CNN", w ciągu ostatniego tygodnia potwierdzono tam ponad 500 zakażeń koronawirusem.
Twardy lockdown w chińskim mieście
Na nieszczęście przebywających tam turystów, w mieście wprowadzono twardy lockdown. Wyłączone z życia zostały liczne obiekty i atrakcje turystyczne. Władze zadecydowały o masowym wykonywaniu testów, a mieszkańcom zakazano opuszczania domów.
Turyści, którzy przebywali na obszarach objętych średnim lub wysokim ryzykiem, ale nie byli narażeni na kontakt z osobą zakażoną, będą mogli opuścić miasto po uzyskaniu negatywnego wyniku testu na koronawirusa. Pozostali będą musieli poddać się kwarantannie.
Czytaj także: Nowe ceny w Chorwacji. Tyle od teraz kosztuje benzyna
Ucierpiała również pobliska wyspa
Obostrzenia nałożono również na leżącą w pobliżu wyspę Waizhou. W piątek 15 lipca zarządzono tam ewakuację turystów, a właścicielom tamtejszych hoteli nakazano zwrócić gościom pieniądze. W niedzielę zamknięto również wszystkie obiekty rozrywki na wyspie oraz najważniejsze atrakcje.
Koronawirus znowu atakuje
Na świecie rośnie liczba zakażeń koronawirusem. W Australii eksperci apelują o przywrócenie obowiązku noszenia masek i powrót pracy zdalnej. W Niemczech również mówi się o ponownym obowiązku zasłaniania ust i nosów. Za gwałtowny wzrost liczby przypadków odpowiada nowy wariant Omikron BA.5. Zdaniem niektórych specjalistów, to najgorszy wariant, jaki widzieliśmy do tej pory.
Źródło: "CNN"