Grecka wyspa przeżywa oblężenie. Polacy na czwartym miejscu

9

Grecka wyspa Lesbos przeżywa oblężenie. Odwiedziny turystów z całej Europy przekroczyły wszelkie oczekiwania lokalsów. Według opublikowanych danych, w lipcu tylko lotami czarterowymi przybyło na Lesbos 18 495 osób.

Grecka wyspa przeżywa oblężenie. Polacy na czwartym miejscu
Grecka wyspa Lesbos przeżywa oblężenie. (Pixabay)

"Po raz pierwszy po długim okresie stagnacji, wyspę Lesbos odwiedziło więcej turystów niż w 2015 r., który był jednym z naszych najlepszych okresów" - informuje grecki portal ertnews.gr

Jak relacjonuje touroperator Lefteris Karamplias w 2015 r. wyspę odwiedziło 18 373 osób. W tym roku od kwietnia do lipca odnotowano już 43 777 turystów, podczas gdy w ubiegłym roku, w tym samym okresie przyjechało tylko 30 693 osoby.

Greckie media informują, że wyspę Lesbos odwiedzają głównie Europejczycy. Oto statystki: Anglia - 4 369, Holandia - 3 541, Dania 3 442, Polska 1 773 i Belgia 1 397.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Urlop w ciepłym kraju. Dlaczego warto wyjechać jesienią?

- Należy jednak podkreślić, że wyspę "odwiedza w tym roku dużo ludzi", pewną rolę odegrał zaskakująco duży napływ tureckich turystów. W lipcu 27 960 osób przybyło z przeciwległego wybrzeża - to rekordowa liczba. I tutaj powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na to, czy mamy możliwości i infrastrukturę, aby zaoferować wymagane usługi, nie powodując niezadowolenia i skarg naszych gości - zauważył Karamplias.

Czy wyspa Lesbos jest gotowa na przyjęcia tak dużej liczby turystów? Touroperator wskazuje, że zdarzały się już przypadki overbookingu w hotelach (przyjmowanie większej liczby rezerwacji niż dostępnych pokoi) i brak wymaganej obsługi w restauracjach i tawernach na wyspie.

Warto wspomnieć, że jedna z restauracji ogłosiła w sieci, że pozostanie zamknięta z powodu braku dostaw. Zaobserwowano również trudności w transporcie turystów autobusami.

Należy zatem zachować szczególną ostrożność, aby ten wyjątkowo duży ruch nie przyniósł odwrotnych skutków. Będziemy musieli zdecydować, jakiego rodzaju turystyki chcemy, w oparciu o nasze możliwości - podkreśla Karamplias.
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić