Malaga, szóste co do wielkości miasto w Hiszpanii nie potrzebuje szczególnej reklamy. Dlatego zmęczeni wszechobecnymi turystami niemalże o każdej porze roku, mieszkańcy malowniczego miasteczka postanowili wystosować do gości odwiedzających ich miasto specjalny apel.
Chodzi o zachowania turystów, które z perspektywy tubylców wydają się niedopuszczalne. Między innymi poszło... o strój.
Hiszpanie wystosowali całą kampanię reklamową skierowaną do zagranicznych gości, w której nacisk kładą na zasady zachowania się w przestrzeni publicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szczególną uwagę zwracają turystom, których strój ze względu na wysokie, typowo południowe temperatury pozostaje dość skromny.
Jak zauważa Fakt, który opisał sprawę kampanii skierowanej do turystów:
Spacerowanie po centrum miasta jedynie w kąpielówkach lub bikini, choć może być wygodne, jest postrzegane jako brak szacunku wobec mieszkańców, a także zakłóca harmonię przestrzeni miejskiej, w której codziennie żyją i pracują lokalni mieszkańcy.
Okazuje się jednak, że kampania nie tyczy się jedynie stroju. Lokalsi przypominają w niej także o zachowaniu czystości w przestrzeni publicznej, zasadach używania rowerów i hulajnóg miejskich czy niehałasowaniu w miejscach zamieszkałych.
To nie pierwszy moment gdy temat turystyki wchodzi do mainstreamu. Protesty w Hiszpanii dotyczące kooegzystencji turystów i mieszkańców masowo odbywały się w czerwcu w całej Hiszpanii. Oddajcie nasze miasto - skandowali aktywiści na ulicach hiszpańskich miast.