Podczas lotu Plus Ultra 701 z Madrytu do Caracas doszło do poważnego incydentu, który na moment zagroził bezpieczeństwu pasażerów. Jeden z podróżnych, wykazując coraz bardziej niepokojące zachowanie, próbował otworzyć drzwi samolotu na wysokości ponad 10 tys. km.
Sytuacja mogła mieć tragiczne konsekwencje, jednak dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji załogi oraz innych pasażerów udało się powstrzymać mężczyznę, zanim zdążył zrealizować swój zamiar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chciał otworzyć drzwi podczas lotu
Jak informuje "The Sun", początkowo pasażer wykazywał oznaki niepokoju, zakłócając spokój innych podróżnych. Jego zachowanie stało się coraz bardziej agresywne, przez co załoga podjęła decyzję o przeniesieniu go na inne miejsce w samolocie.
Czytaj także: Kartony pełne pączków na śmietniku. Warszawiacy oburzeni
Niestety, po chwili mężczyzna podjął próbę otwarcia drzwi samolotu. W obliczu takiej groźby, załoga i pasażerowie natychmiast zareagowali, skutecznie obezwładniając mężczyznę i zabezpieczając go w tylnej części samolotu.
Mimo dramatycznych chwil, samolot bezpiecznie wylądował na lotnisku w Caracas. Jak informuje "The Sun", lądowanie miało miejsce nieco wcześniej niż planowano. Niestety, jeden z członków załogi doznał częściowego złamania kości strzałkowej podczas obezwładniania pasażera, co wykluczy go z pracy na kilka tygodni. Po wylądowaniu mężczyzna został zatrzymany przez władze.
Warto dodać, że eksperci zwracają uwagę, iż otwarcie drzwi samolotu na takiej wysokości jest w praktyce niemal niemożliwe, ze względu na ogromną różnicę ciśnienia między wnętrzem samolotu a przestrzenią na zewnątrz. Choć sam fakt podjęcia takiej próby był dramatyczny, nie stanowił on realnego zagrożenia dla stabilności samolotu.