Jedną z osób, które słono zapłaciły za nieznajomość prawa, była anonimowa mieszkanka Australii. Jak relacjonowała w rozmowie z dziennikarzami australijskiej telewizji 7NEWS, wspólnie z bliskimi zdecydowała się na spędzenie urlopu na Bali.
Wiza – jak wyrobić, żeby później nie żałować?
Turyści z Australii wykupili 30-dniową wizę, a kiedy upłynął jej termin ważności - zrobili to ponownie. Nie zdawali sobie jednak sprawy, że popełnili poważny i jak się później okazało – kosztowny błąd.
Przeczytaj także: Wybierasz się na urlop do Turcji w 2023 roku? Sprawdź ceny w sklepach i restauracjach
Kiedy turyści byli już na lotnisku, z którego mieli wsiąść do samolotu powrotnego, zatrzymali ich urzędnicy urzędu imigracyjnego. Okazało się, że złamali prawo dotyczące wiz, ponieważ zamiast kupować nową, powinni byli przedłużyć tę wcześniej zakupioną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Sprawdził, co tak naprawdę dzieje się z naszymi bagażami podczas lotu
Cała sprawa była dość okropna. Powiedzieli, że nie powinniśmy byli kupować drugiej wizy, ale zamiast tego PRZEDŁUŻYĆ naszą pierwszą – uskarżała się Australijka (7NEWS).
Przeczytaj także: WizzAir odwołuje popularne loty. To cios dla Polaków!
To nie był koniec przykrych niespodzianek. Okazało się, że turyści nie mogą wrócić do Australii, o ile nie uiszczą kary. Ostatecznie zostali obciążeni za każdy nadprogramowy dzień spędzony na Bali, co w rezultacie dało karę w wysokości 2 tys. dolarów (ok. 8400 zł).
Powiedział, że zlekceważyliśmy ich prawo i że jeżeli nie zapłacimy gotówką, zostaniemy "zabrani" przez urzędników imigracyjnych i nie pozwolą nam opuścić Bali, dopóki nie zapłacimy i że nadal będą karać nas po kolejne 100 dolarów dziennie. Powiedział też, że możemy otrzymać zakaz ponownego wjazdu na Bali – wyjaśniła (7NEWS).