Urokliwe małopolskie miasteczko w niczym nie ustępuje popularnym zimowym kurortom i ma w swojej ofercie wszystkie atrakcje, o jakich marzą żądni zimowego szaleństwa turyści.
Prócz śniegu, którego w tym roku wyjątkowo nie brakuje, tras narciarskich czy urokliwych starych willi, Krynica-Zdrój ma w zanadrzu całą moc atrakcji także dla najmłodszych jak Muzeum Zabawek czy galeria Nikifora.
Czy warto wybrać się tu na zimowy urlop i czy jest taniej niż na Podhalu sprawdzili dziennikarze Gazety Krakowskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że jeśli dobrze zaplanujemy swój urlop w Krynicy-Zdroju możemy sporo zaoszczędzić. Wystarczy poświęcić nieco więcej czasu na poszukiwanie ofert i założyć wybór opcji noclegowych w nie najwyższym standardzie.
Noclegi w pensjonacie zamiast drogich apartamentów zdarzają się nawet w cenie 1200 złotych za tygodniowy pobyt dla czteroosobowej rodziny, a jak informuje Gazeta Krakowska, w cenę są już wliczone śniadania.
Kwatery dla par wychodzą nieco drożej i sięgają 1800 złotych. Budżetowym rozwiązaniem okazują się także tzw. "dania dnia" serwowane w lokalnych knajpach i jadłodajniach. Dwudaniowy, domowy obiad w tej opcji uda znaleźć się nawet za niecałe 30 złotych.
Jak przekonują małopolscy dziennikarze, tanim rozwiązaniem są także pizzerie, których ceny zaczynają się od 28 złotych za małą margheritę.
Najwięcej zapłacimy za korzystanie ze stoków narciarskich. Ale nie tylko w Krynicy-Zdroju, bo ceny w tym sezonie nigdzie nie należą do niskich. Warto jednak przyjrzeć się ofertom łączonych karnetów oferowanych przez jeden z ośrodków narciarskich, który upoważnia do nielimitowanej jazdy w okresie trwania skipassu po wszystkich zrzeszonych stokach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.