Pasażerowie lotu z Egiptu do Wrocławia skontaktowali się z "Gazetą Wrocławską", informując, że powinni wylecieć z Marsa Alam w sobotę 10 grudnia o godz. 12:05. Niestety, usterka samolotu spowodowała, że planowany start został opóźniony o prawie trzy godziny. Co się stało?
Wytłumaczono nam, że czujnik - prawdopodobnie związany z paliwem - wskazywał błędne dane. Jesteśmy w trakcie jego wymiany, ale nie wiemy, jak długo ona potrwa - informowali "Gazetę Wrocławską" uwięzieni w samolocie Polacy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Aż 192 pasażerów czekało w samolocie na płycie lotniska w Egipcie. Do pewnego momentu nie otrzymywali oni żadnych konkretnych informacji, kiedy samolot wyląduje we Wrocławiu.
Firma Enter Air przekierowuje do biura podróży, w którym pasażerowie wykupili wycieczkę. Na infolinii Coral Travel również nie otrzymaliśmy informacji o usterce. Telefon urywa się bez przyczyny - ustaliła "Gazeta Wrocławska".
Pasażerowie samolotu widzieli, jak pod maszynę podjechała cysterna. Prawdopodobnie trwało dotankowywanie maszyny. Problem udało się rozwiązać dopiero po kilku godzinach oczekiwania.