O sprawie poinformował białoruski niezależny portal mostmedia.io, który dotarł do pasażera samolotu Ryanaira. - Lecieliśmy do Warszawy, ale wylądowaliśmy w Mińsku. Właśnie opuściliśmy lotnisko i oglądamy herb, patrzymy na siebie i zastanawiamy się, gdzie jesteśmy - cytuje turystę Aleksieja zagraniczny portal.
Lecieli do Modlina, wylądowali w... Mińsku
- Spóźniliśmy się na samolot, który leciał z Włoch w poniedziałek i musieliśmy szukać nowych biletów, w końcu polecieliśmy do Francji, a stamtąd do Warszawy. Sam wybrałem tę trasę. I tak zamiast do Warszawy polecieliśmy do Mińska - opowiada zaskoczony turysta.
Jak się okazało, że na warszawskim lotnisku Modlin kręcony był film o Białorusi.
- Nie wiem, kto kręci ten film, nie podali tego na stronie. Autobusy były niebieskie z mińskimi tablicami rejestracyjnymi, taksówki też. Przed wejściem stały kobiety w futrach, jak ze Związku Radzieckiego. Podeszliśmy i zapytaliśmy, co się dzieje, a polski operator powiedział, że Putin poszedł jeszcze dalej i się śmiał – powiedział Aleksiej w rozmowie z mostmedia.io.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna dodał, że nie dowierzał, gdy zobaczył napisy cyrylicą. - Jak to jest możliwe? Zdecydowanie widziałem język polski na tablicy przylotów, gdy szedłem w kierunku wyjścia. Pamiętałem też polskie ceny w kawiarni - wspomina. - Przez kilka sekund naprawdę myślałem, że jesteśmy w Mińsku. Ale potem uznałem, że to nie może być prawda.
Jak opowiada, jego przyjaciel dolał oliwy do ognia, bo powiedział poważnym głosem: "No, nie słyszałeś, że ogłosili, że samolot ląduje w Mińsku?" - To mnie przeraziło podwójnie – powiedział Aleksiej.
Czytaj też: Wpadli na Okęciu. Obcokrajowcy mają problem
Nowy film Agnieszki Holland?
Mostmedia.io sugeruje, że w Modlinie kręcono sceny do filmu "Zielona Granica" w reżyserii Agnieszki Holland. To opowieść o migrantach na granicy polsko-białoruskiej, mieszkańcach Podlasia i strażnikach granicznych.
O szczegóły dopytaliśmy w Modlinie. - Potwierdzam, że mieliśmy na lotnisku sesję filmową - mówi w rozmowie z nami Marek Rymkiewicz, szef biura handlowo-marketingowego lotniska w Modlinie. - Realizacja zdjęć nie miała jednak żadnego wpływu na obsługę pasażerów i ruchu pojazdów przed terminalem.
Źródło: mostmedia.io/o2
Czytaj też: Paragon z lotniska w Grecji. "Nie dowierzałam"