Dami Hope to gwiazdor ósmej edycji brytyjskiej odsłony programu Love Island. Mężczyzna opublikował w sieci nagranie z samolotu, na którym widać, jak grupa pijanych pasażerów bawi się w najlepsze na pokładzie samolotu linii Ryanair.
Szalona impreza w samolocie
To grupa influencerów znanych głównie w Wielkiej Brytanii, którzy podróżowali na imprezę organizowaną przez Spotify - popularną platformę do słuchania muzyki. Na filmie widać jak piją z butelki Jacka Danielsa, krzyczą, puszczają głośną muzykę, śpiewają, robią sobie selfie i żartują... o "wysadzeniu" samolotu.
W pewnym momencie znany z TikTok-a Husnain Asif krzyczy: "Jeśli chcesz wysadzić samolot, powiedz: oi oi oi!".
Mężczyzna skacze i buja się między fotelami. Internauci komentują, że "na pewno był pod wpływem narkotyków".
W szalonej zabawie brali również udział bracia z Essex - Joe i George Baggzelini - znany w Wielkiej Brytanii z TikTok-a i Gogglebox. Na selfie z imprezowiczami zgodziła się stewardesa, która donosiła pasażerom alkohol i przekąski.
Nagranie z lotu opublikowane 7 października zostało już usunięte z profilu Damiego, ale można je znaleźć na innych kanałach. Do tego czasu oryginalne wideo obejrzało ponad trzy miliony osób - donosi Independent.
Internauci przerażeni zachowaniem celebrytów
"To naprawdę przerażające" - napisał jeden z użytkowników Twittera pod repostowanym wideo. Inny dodał: "To dla mnie wygląda jak piekło!.
"Wszystkim należy zabronić latania wszystkimi liniami lotniczymi" – dodał kolejny obserwujący.
Dami Hope, który opublikował wideo leciał razem z influencerami na to samo wydarzenie. Jednak zdaje się, że nie brał udziału w zabawie na pokładzie, a raczej skupił się na jej relacjonowaniu. W pewnym momencie odwrócił kamerkę i pokazał, jak kradnie całusa podróżującej z nim Indiyah Pollack.
"Załoga uspokoiła sytuację"
Ponieważ influencerzy lecieli na Ibizę w ramach akcji Spotify, media dopytały rzecznika Ryanair, czy lot był czarterem, ale okazało się, że nie.
Niewielka grupa pasażerów w trakcie locie z Londynu Stansted na Ibizę stała się destrukcyjna w połowie lotu. Załoga uspokoiła sytuację, a pasażerowie przestali przeszkadzać, zanim bezpiecznie wylądowali na Ibizie - miał powiedzieć rzecznik Ryanaira.